Kontakt +48 91823 87 60
Duch i życie

Duch i życie

Duch i życie

Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem. Ewangelia Jana 6:63

Bo zakon Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, uwolnił cię od zakonu grzechu i śmierci. List do Rzymian 8:2

Jedynie Duch ożywia. Jeżeli przeczytamy List do Rzymian 8:2 w świetle Ewangelii Jana 6:63, wyraźniej zobaczymy, że zakon Ducha, który daje życie, oraz zakon grzechu i śmierci to dwie różne rzeczy. Dlaczego? Ponieważ Duch ożywia! Ciało natomiast w niczym nie pomaga. Dlatego powinniśmy poddawać się prowadzeniu Ducha Bożego, a nie ulegać ciału. Jedynie Duch może sprawić, że słowa z nieba będą dla nas „żywe”.Leroy Thompson - Głos Jezusa - okładka

Przyjrzyjmy się fragmentowi z Ewangelii Jana 6:63: Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga… Bardzo często podchodzimy do Słowa w ciele. Zapamiętujemy szczególne wersety i wyznajemy je nad swoim życiem. Wyznanie takie jest jednak cielesne i dopóki nie stanie się ono częścią naszego ducha, niczego nie zmieni. Jeszcze raz przeczytajmy ten werset: Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem.

Słowa, które Jezus kieruje do ciebie – nie cała Biblia, lub ulubione wersety – są dla ciebie Duchem i życiem. W każdej sytuacji potrzebujesz świeżego rhema od Boga. Nawet jeżeli pewien werset „zadziałał” poprzednim razem, upewnij się, że Bóg chce go również użyć w obecnej sytuacji. Może ma dla ciebie inne słowo. Dlaczego? Ponieważ Bóg wierzy we wzrost, nie stagnację.

Przez Ewangelię Jana 6:63 Jezus mówi: – Moje Słowa będą dla ciebie Duchem i życiem, kiedy Ja powiem je do ciebie.

Jeżeli Słowo nie stanie się dla ciebie czymś drogocennym i nie zaczniesz w nim trwać tak, aby Bóg mógł do ciebie mówić – nie wzbudzi w tobie życia.

Zauważ, że Jezus nie powiedział: – Słowa, które powiedziałem, są duchem i żywotem. Jego poselstwo brzmiało: Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem. Czyli jedynie słowa, które Jezus mówi do ciebie mogą być Duchem i życiem, nie wszystko, co mówi!

Możesz powiedzieć: – Przez całą Biblię Bóg do mnie mówi.

Lecz jeżeli nie masz czasu, aby Go słuchać – jeżeli nie poświęcasz czasu na rozważanie Słowa, aby mogło trwać w tobie – Bóg nie kieruje do ciebie całego poselstwa Biblii.

Bóg będzie mówił do twojego serca, gdy będziesz spędzał czas z Nim i Jego Słowem. Wtedy wszystko, co ci powie, będzie dla ciebie słowem rhema – Duchem i życiem. Sprawi to, że będzie ci się chciało krzyczeć: – O, chwała Bogu! Wniosą one do twojego życia światło i nadzieję.

Twoje słowa także mogą zawierać moc

Czytając Biblię, mamy swoje ulubione fragmenty i nierzadko sądzimy, że dobrze znamy Słowo. Szczególnie w kręgach charyzmatycznych słuchamy tak wiele Słowa. Powinniśmy mieć się na baczności. Jeżeli chcemy, aby w nas trwało, nie możemy zapominać o miłości i szacunku do Słowa. W przeciwnym razie nie będziemy go mogli wyznawać i doś­wiadczać jego twórczej mocy.

Możesz dotrzeć do miejsca, w którym twoje słowa będą miały taką samą moc jak słowa Jezusa. Może brzmi to jak świętokradztwo, ale to prawda. Gdy wyznajesz Słowo, diabeł „słyszy” Jezusa! Słowo, które trwa w tobie, zapewni ci autorytet!

Jeżeli trwasz w Słowie i otrzymasz rhema, staje się ono mieczem Ducha w twoich ustach. Nieprzyjaciel wie co to znaczy, ponieważ już miał z nim do czynienia!

Kiedy wypowiadasz objawione Słowo, diabeł wie, kto do niego mówi. Zdaje sobie sprawę, że Jezus stoi za tobą! Pamięta ten czas, kiedy Syn Boży pokonał go i odebrał mu klucze grzechu oraz śmierci (zob. Obj. 1:18). Diabeł rozumie, że nie może się równać z Jezusem. Nie może się także równać z tobą, kiedy Król Królów żyje w tobie i jest dla ciebie realny przez swoje Słowo. Zawsze, gdy je wypowiadasz, Jezus manifestuje swoją moc.

Dlatego tak ważne jest, abyś trwał w Słowie, a ono trwało w tobie. To zależy tylko od ciebie, nie od Pana. Tylko ty możesz zdecydować, że poświęcisz czas na rozważanie i trwanie w Bożym Słowie.

Słowa bez namaszczenia nie przynoszą rezultatów

Kościół do jakiego uczęszczasz ma ogromny wpływ na twoje trwanie w Słowie. Jeżeli chodzisz do martwej, pozbawionej mocy społeczności i słuchasz „nienamaszczonego” kaznodziei, nie doświadczysz w swoim duchu zachęty do poznawania Słowa. Łatwo się wtedy rozleniwisz i zniechęcisz.

To smutne, kiedy ktoś staje za pulpitem i próbuje mówić o Słowie. Nad takim kazaniem nie ma wcale namaszczenia i niewiele ci pomoże!

Jedna osoba mówi Słowo i natychmiast manifestuje się w nim moc. Inna może krzyczeć i gorąco gestykulować, jednak bez rezultatów. Namaszczenie czyni różnicę!

Bo nasze głoszenie Ewangelii wśród was nie dokonało się przez samo tylko słowo, lecz przez moc i przez Ducha Świętego, z wielką siłą przekonania. Wiecie bowiem, jacy byliśmy dla was, przebywając wśród was. 1 List do Tesaloniczan 1:5

W powyższym wersecie Paweł mówi o wpływie Bożego Słowa na twoje życie. Pamiętajmy jednak, że musimy je użyć właściwie! Jeżeli podczas nabożeństwa nad usługującą osobą jest namaszczenie, słuchający mogą cieszyć się Słowem i efektywnie wykorzystać je w codziennych okolicznościach.

Nawet jeżeli mocno trwasz w Bogu, napotkasz w życiu trudne sytuacje, z którymi będziesz musiał sobie poradzić. Nie ma znaczenia, kim jesteś, skąd pochodzisz lub jak często się modlisz, W twoim życiu może pojawić się burza. Dlatego powinieneś wiernie uczęszczać do kościoła. Biblia mówi: Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień (Hebr. 10:25).

Moc głoszonego Słowa

Chrześcijanie to najbardziej wpływowi ludzie na ziemi, ponieważ mają w sobie Boże życie. Niestety zbyt wielu z nich nie uświadamia sobie tego i nie żyje w mocy i zwycięstwie. Powód jest prosty: nie używają Słowa tak, jak powinni.

Nie mówię tego, aby kogokolwiek zranić. Chcę ci pomóc i dlatego nie obawiam się mówić prawdy. Duch Święty porusza się na naszych spotkaniach z wielką mocą, ponieważ nie obawiamy się być posłuszni Bogu. W ciele Chrystusa potrzeba więcej Jeremiaszy i Ezechielów. Potrzebujemy ludzi, którzy będą mówić:

– Hej, Pan mówi, że idziecie w niewłaściwą stronę!

– Ależ całe życie szliśmy tą drogą – powiedzą niektórzy.

Jeżeli Boże Słowo nie wzbudza w nich Ducha i życia, idą w złym kierunku! Powinni zawrócić na właściwą drogę! Tylko wtedy będą mogli doświadczyć Bożej chwały i obecności.

Podczas nauczania w naszym kościele często manifestuje się Boża moc i Pan zaspokaja potrzeby ludzi. Namaszczenie jest tak mocne, że trudem mogą usiedzieć w swoich krzesłach.

Pewnego dnia nauczałem Bożego Słowa. Boża moc zamanifestowała się tak mocno, że ludzie zaczęli spadać z krzeseł na podłogę! Kiedy indziej również doświadczyliśmy potężnego namaszczenia. Za każdym razem, kiedy podnosiłem rękę, cały rząd ludzi dotknięty Bożą mocą osuwał się na podłogę!

Nie każdy kościół akceptuje takie manifestacje. Lecz jeżeli głosisz do zgromadzenia, które poddaje się Bożej mocy, nawet jeżeli Pan napomina ich do pokuty, Jego chwała może napełnić miejsce spotkania jak powódź. Kiedy wierzący przyjmują słowo wypowiadane przez Bożego męża i mają postawę: „Ojcze, nie chcę oglądać się na człowieka, lecz brać od Ciebie” – otwiera Mu to drogę do działania. Jeżeli wierzący przyjmują, Pan zawsze potwierdza swoje Słowo znakami i cudami. Wtedy ludzie doświadczają uzdrowienia, uwolnienia, odbudowania małżeńskich relacji i finansowego przełomu. Jak to jest możliwe? Poprzez Ducha i życie, które są w Słowie!

Kiedy Bóg pojawia się na scenie, pojawiają się ponadnaturalne efekty. Nie mówię tu o chodzeniu do kościoła – chcę nawiązać do wydarzeń Pięćdziesiątnicy, kiedy Słowo zostało wywyższone i Duch Święty spoczął na Kościele. Pan pojawił się tego dnia z mocą i zaspokoił potrzeby wielu ludzi!

Kiedy podczas nabożeństwa głosimy i wywyższamy Słowo, Duch Boży porusza się pośród nas. Każdy może wtedy doświadczyć Jego obecności i mieć pewność, że spotkał się z Bogiem. Kiedy ludzie doświadczają rzeczy, których nie doświadczyli dotychczas, znikają wszelkie wątpliwości. Pan zawsze objawia swoją dobroć, kiedy Jego Słowo jest głoszone w mocy. Bóg jest dobry i pragnie, abyśmy tego osobiście doświadczyli. Dlatego pastorzy, oprócz regularnych spotkań, organizują dodatkowe nabożeństwa z udziałem zaproszonych gości. Dzięki nim otrzymujesz potwierdzenie tego, co mówi twój pasterz. Nie on jedyny uczy o tych prawdach.

Biblia mówi na temat namaszczenia, które niszczy jarzmo. W Księdze Zachariasza 4:6 czytamy: Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie – mówi Pan Zastępów.

Namaszczenie, które zstępuje na mówcę, zstępuje także na ciebie. Wiesz kiedy ono się pojawia. Po jednym ze zgromadzeń podeszła do mnie kobieta i powiedziała: – Podczas twojej usługi byłam taka poruszona!

Chwała Bogu! Nauczałem Bożego Słowa, byłem poruszony Jego mocą i obecnością, a inni mogli doświadczyć tego samego!

Lubię poznawać Słowo i przebywać w Bożej obecności – doświadczać Jego namacalnej wprost mocy. Bardzo często nauczam, kiedy nagle podczas spotkania Duch Boży manifestuje się. To jest wspaniałe! Nie można tego kupić za pieniądze. Dlatego musimy czytać Słowo i uczęszczać na kościelne spotkania – kiedy Boża chwała nadejdzie, będziemy w pobliżu!

Rhema jest słowem, które Bóg wypowiedział bezpośrednio do ciebie, lecz możesz je otrzymać przez człowieka. Twój pastor może skierować do ciebie słowo rhema. Nawet jeżeli głosi całemu zgromadzeniu, Bóg go może użyć i poruszy pewne prawdy, które dotyczą ciebie osobiście. Co z tym zrobisz, zależy od ciebie.

Jest coś szczególnego w tym, co Bóg do nas mówi. Może się to stać w domu podczas modlitwy, studiowania oraz rozważania Słowa lub w czasie, w którym po prostu szukasz Jego oblicza. Nie możemy jednak zapomnieć o „naszych wspólnych zebraniach” (zob. Hebr. 10:25). Zawsze powinieneś być w odpowiednim miejscu i we właściwym czasie. Czasami miejscem tym jest właśnie kościół – słuchanie właściwego kaznodziei!

Jeżeli szukasz Pana i modlisz się, a następnie idziesz na nabożeństwo i słuchasz namaszczonego kaznodziei, Duch Święty „porusza” Słowo, które wcześniej zasiałeś w swoim duchu. Rzuca na nie iskrę i pomaga ci uczynić je częścią ciebie. Słowo to staje się dla ciebie realne i krzyczysz: – Mam, to jest moje!

Namaszczenie wnosi do beznadziejnych sytuacji życie, zmienia okoliczności z którymi się borykasz – wzbudza do życia wszystko, co martwe!

Namaszczenie, które idzie w parze ze słowem rhema doda ci lat, będzie dla ciebie błogosławieństwem. Jeżeli jednak nie jesteś w kościele, w którym odważnie głosi się Słowo z mo­cą, nie skorzystasz z niego. Dlatego ważne jest gdzie chodzisz do kościoła i z kim masz społeczność. Potrzebujesz kontaktu ze zgromadzeniem, w którym możesz wzrastać w Słowie, ponieważ w nim są Duch i życie.

Duch i życie są rezultatem działania Słowa, które trwa w tobie

Jeszcze raz zobaczmy 1 List do Tesaloniczan 1:5: Bo nasze głoszenie Ewangelii wśród was nie dokonało się przez samo tylko słowo, lecz przez moc i przez Ducha Świętego, z wielką siłą przekonania. Wiecie bowiem, jacy byliśmy dla was, przebywając wśród was. Co Paweł ma na myśli mówiąc, „tylko słowo”? Oczywiście, mówi o Biblii. Tłumaczy nam więc, że „ewangelia dotarła do nas nie tylko przez Biblię, lecz także w mocy…”

Powyżej cytowany werset jest potwierdzeniem, że Słowo powinno znaleźć się w naszym duchu. Musi stać się mocą – Duchem i życiem w naszym wewnętrznym człowieku.

Niekiedy nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele mamy mocy. Jesteśmy najpotężniejszymi, najbardziej wpływowymi istotami na ziemi. Biblia uczy nas: Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe (2 Kor. 5:17).

Mając Boże życie, możemy także mówić twórczym językiem Pana. Jesteśmy Jego reprezentantami, Bożymi ambasadorami na ziemi.

Musimy sobie uświadomić kim jesteśmy, a następnie pilnie zważać na swoje słowa. Nie mów tylko po to, aby coś powiedzieć. Cokolwiek powiesz, może mieć wielkie znaczenie. Mów słowa, które darzą życiem – słowa mocy i zwycięstwa. Paweł powiedział: Gdyż ewangelia zwiastowana wam przez nas, doszła was nie tylko w Słowie, lecz także w mocy i w Duchu Świętym, i z wielką siłą przekonania (1 Tes. 1:5).

Tylko Słowo Boże z namaszczeniem może mieć moc i siłę przekonania, może stać się dla ciebie słowem rhema. Bóg nieustannie mówi do nas poprzez swoje Słowo. Dał mam je abyśmy, mając Ducha i życie, byli błogosławieni.

Skoncentruj się na tym, co Bóg mówi do ciebie

Bardzo często, kiedy przechodzimy przez próby i testy, próbujemy powoływać się na różne wersety. Szukamy w ksią­ż­kach odpowiedzi na nasze problemy. Czytamy, co ludzie mają do powiedzenia na ten temat! Koncentrujemy się wtedy na niewłaściwych rzeczach. Próbujemy powoływać się na wypowiedzi brata Hagina lub Copellanda.

Kiedy masz kłopoty, powinieneś jednak skoncentrować się na tym, co Bóg mówi do ciebie. Uchwycić się tego słowa, aż stanie się dla twojego wewnętrznego człowieka Duchem i życiem.

Jeżeli masz problem, módl się w językach i szukaj Bożego oblicza. Otwórz następnie Biblię i zacznij czytać. W końcu znajdziesz to, co jest potrzebne! Pewien werset stanie się dla ciebie słowem rhema i otrzymasz odpowiedź.

Słowo rhema od Boga to potężny oręż przeciwko problemom!

W momencie kiedy Bóg daje ci słowo rhema, masz świadomość, że żadna siła, nieprzyjaciel, problem, przeciwności, trudności, okoliczności czy „góry” na twojej drodze, nie mogą cię zatrzymać! Jesteś zwycięzcą, ponieważ Boża moc jest nad tobą a słowo w twoich ustach jest jak obosieczny miecz! Dzięki niemu zmieniasz nieprzychylne okoliczności i odnosisz zwycięstwo!

Paweł powiedział, że ewangelia dotarła do Tesaloniczan nie tylko w słowach, lecz w mocy. Czyli Słowo stało się efektywne w ich życiu, czegoś w nich dokonało. Jezus powiedział: Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem (Jn. 6:63). Nawet jeżeli Słowo Boże jest Duchem i życiem oraz niesie z sobą namaszczenie, nie oznacza to, że automatycznie będziesz mógł tego doświadczyć. Na nic się nie zda, jeżeli nie stało się wcześniej objawieniem w twoim duchu. Jedynie przy jego pomocy możesz zrozumieć Słowo, ponieważ należy je duchowo rozsądzać (1 Kor. 2:14).

Możesz być głosem!

Słowo rhema sprawia, że problemy, które przechodzisz schodzą na drugi plan. Masz świadomość, że już zostały przezwyciężone! Wszem i wobec ogłaszasz: – Wszystko będzie dobrze!

Ludzie mogą cię pytać: – Jak możesz tak mówić? Czy nie widzisz, co się dzieje?

Masz jedną odpowiedź: – Wszystko będzie dobrze. Bóg mi powiedział.

Jezus kierował się tymi samymi prawami. Był pełen Słowa, wiedział jak je wypowiadać. Kiedy mówił, nie było to jedynie echo czyjejś wypowiedzi. Nie powtarzał Bożych rad, lecz mówił z mocą.

Podobnie było z apostołem Pawłem. Oto przykład, kiedy otrzymał od Boga słowo rhema i jaki był tego efekt!

Gdy zaś przez wiele dni nie ukazało się ani słońce, ani gwiazdy, a burza szalała z nie mniejszą siłą, wszelka nadzieja ocalenia zaczęła w końcu znikać.

A gdy już długo byli bez posiłku, wtedy Paweł stanął pośród nich i rzekł: Trzeba było, mężowie, posłuchać mnie i nie odpływać z Krety i oszczędzić sobie niebezpieczeństwa i szkody. Lecz mimo obecnego położenia wzywam was, abyście byli dobrej myśli; bo nikt z was nie zginie, tylko statek. Albowiem tej nocy stanął przy mnie anioł tego Boga, do którego należę i któremu cześć oddaję. I rzekł: Nie bój się, Pawle; przed cesarzem stanąć musisz i oto darował ci Bóg wszystkich, którzy płyną z tobą. Dzieje Apostolskie 27:20-24

Mając duchowy wgląd w sytuację, Paweł starał się ostrzec ludzi przed grożącym im niebezpieczeństwem. Nikt go jednak nie słuchał.

W wersecie dwudziestym czytamy: Gdy zaś przez wiele dni nie ukazało się ani słońce, ani gwiazdy, a burza szalała z nie mniejszą siłą, wszelka nadzieja ocalenia zaczęła w końcu znikać. Wszyscy stracili nadzieję na ocalenie. Nawet eksperci od żeglugi sądzili, że nadszedł kres ich życia. W tej sytuacji potrzebne im było słowo rhema. Ty również go potrzebujesz, kiedy przechodzisz przez swoje „burze”!

Kiedy Paweł otrzymał rhema, stał się głosem! Oto jego słowa: Trzeba było, mężowie, posłuchać mnie i nie odpływać z Krety i oszczędzić sobie niebezpieczeństwa i szkody.

Lecz mimo obecnego położenia wzywam was, abyście byli dobrej myśli; bo nikt z was nie zginie, tylko statek (w. 21, 22).

Czy możesz sobie wyobrazić człowieka na statku miotanym przez fale, który mówi: – Nie przejmujcie się?

Tak powinni się zachowywać chrześcijanie. Jeżeli jesteś głosem, nie ma znaczenia jak wyglądają okoliczności. Pan mówił do ciebie, masz słowo rhema z nieba. Wtedy twoje słowa przestają być echem i stają się głosem!

Wyobraź sobie, że jesteś chory, bez pieniędzy i na dodatek straciłeś pracę. Wtem przychodzi twoja siostra i mówi: – Nie przejmuj się!

Mógłbyś odpowiedzieć: – Oszalałeś? Jestem bez pieniędzy. Moja rodzina ledwie wiąże koniec z końcem i ty mówisz: „Nie przejmuj się?”. Trudno nam zrozumieć, jak można się nie przejmować, kiedy wszystko wokół wali się na głowę.

Nie ma znaczenia przez co przechodzisz. Jeżeli będziesz dobrej myśli i podejdziesz do sytuacji zgodnie z Bożym Słowem, poradzisz sobie. Nie ważne ile wody przedostało się do twojego statku lub jak długo szedłeś w niewłaściwym kierunku. To nie jest istotne. Kto ci powiedział, że sobie nie poradzisz? Bądź dobrej myśli, dzięki namaszczeniu nad Bożym Słowem, dasz radę. W Słowie tkwi Duch i życie!

Może mówisz:– Tak bracie Thompson, ale nie znasz mojego problemu. Nie wiesz przez co przechodzę.

Nie muszę znać twojego problemu. Wiem co mówi Boże Słowo:– Bądź dobrej myśli!

Trwaj w nim, aż stanie się dla ciebie głosem. Zacznij je wyznawać! Bądź jak Abraham, który nie zważał na okoliczności, lecz zaufał Bogu.

I [Abraham] nie zachwiał się w wierze, choć widział obumarłe ciało swoje, mając około stu lat, oraz obumarłe łono Sary. List do Rzymian 4:19

Paweł znalazł się na statku miotanym przez sztorm, ale nie zważał na okoliczności. Całym sercem zaufał Bożemu zapewnieniu ocalenia. Przyjrzyjmy się tej sytuacji: Wzywam was, abyście byli dobrej myśli; bo nikt z was nie zginie, tylko statek. Innymi słowy, apostoł powiedział: – Nie możecie umrzeć, bo jesteście ze mną. Otrzymałem słowo.

Dlatego tak ważnym jest, abyśmy byli częścią dobrego lokalnego kościoła. Niestety w moim kościele ludzie także umierali przedwcześnie. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale prawie w każdym przypadku, widziałem ku temu powód. Jeżeli człowiek umiera przedwcześnie, zawsze jest jakiś powód. Bóg nie odbiera ludziom życia.

Jeden z kluczy do długiego życia to przykładanie większej uwagi do tego, co robimy i co mówimy. Musisz trzymać swój język na wodzy. Według Biblii niekontrolowany język może ściągnąć na ciebie nieszczęście (zob. Przyp. 18:21; 1 Pt. 3:10).

Paweł miał słowo z nieba. Powiedział: Wzywam was, abyście byli dobrej myśli; bo nikt z was nie zginie, tylko statek (Dz. Ap. 27:22). Dlaczego był taki odważny? Skąd w nim takie przekonanie? Odpowiedź znajdziemy w następnym wersecie:

Tej nocy ukazał mi się anioł Boga, do którego należę i któremu służę. Dzieje Apostolskie 27:23 (BT)

Paweł przekonywał zrozpaczonych żeglarzy – Należę do Boga!

Do kogo ty należysz? Zanim będziesz mógł otrzymać od Niego słowo, musisz do niego należeć. Jest jeszcze jeden wymóg. W ostatniej części powyższego wersetu czytamy: …i któremu służę. Czy służysz Bogu? Zauważ, co powiedział Pawłowi. Najpierw zawołał go po imieniu: Nie bój się, Pawle… Następnie przedstawił mu plan: …musisz stanąć przed Cezarem i Bóg podarował ci wszystkich, którzy płyną razem z tobą (w. 24, BT).

Paweł wypowiedział te słowa w autorytecie i mocy Jezusa, ponieważ stały się dla niego słowem rhema. Apostoł przekonywał: Bądźcie więc dobrej myśli, bo ufam Bogu, że będzie tak, jak mi powiedziano (w. 25, BT).

Ty również możesz mówić z autorytetem Jezusa w samym centrum sztormu. Kiedy problemy wprost „zalewają cię” – mów – a wszystko będzie dobrze.

Kiedy dostaniesz słowo od Boga, nie oznacza to, że zewnętrzne okoliczności natychmiast się zmienią. Nawet jeżeli problem się powiększy, nie ma to dla ciebie znaczenia! Bóg dał ci Słowo! To wspaniałe, że możemy żyć w Duchu i świetle Bożego Słowa.

Nie próbuj kopiować doświadczeń innych ludzi

Wielu traci swój cud, ponieważ stara się po niego sięgnąć w taki sam sposób jak ktoś inny w podobnych okolicznościach. Nie można żyć w oparciu o wiarę lub przeżycia innego człowieka.

Na przykład, ktoś może powiedzieć:– Sue miała podobny problem w małżeństwie jak ja. Kiedyś spoliczkowała męża i to pomogło. Zrobię to samo!

Lecz może jej mąż ma inny charakter. Pomijam już fakt, że Bóg nie ma w zwyczaju zachęcać małżonków do bicia.

Nie możemy podchodzić w taki sam sposób do każdego człowieka. Dlatego też nie możemy naśladować przeżycia innych. Twoja droga wyjścia z problemu może być zupełnie inna! Zresztą, jeżeli kopiujesz doświadczenia innych, nie możesz liczyć na namaszczenie. Zachowujesz się jak robot. Musisz znaleźć lepszy sposób. Jeżeli masz słowo od Boga i Jego zapewnienie, na pewno ci się powiedzie. Kiedy wypowiadasz Boże Słowo w autorytecie Jezusa, twoje życie się zmieni!

Jeżeli więc Bóg mówi do ciebie, bądź Mu posłuszny a od­niesiesz sukces i będziesz błogosławiony. Kiedykolwiek chce On coś dla ciebie zrobić, musi ominąć ograniczenia twojego umysłu. Dlatego może ci kazać zrobić coś niezwykłego. Tak wielu ludzi utraciło swój cud, ponieważ nie byli posłuszni Bogu. Jego polecenie wydawało im się zbyt głupie i osądzili, że to nie może być od Niego.

Bóg nie może nic dla ciebie zrobić, jeżeli nie używasz wiary. Dlatego często umieści cię na krawędzi „skały”, abyś mógł podążać dokładnie według Jego wskazówek a nie zgodnie z tym, co uważasz za słuszne. Wtedy musisz Mu ufać i wierzyć, że zmieni twoją sytuację. Stanie się tak, ale pamiętaj, zrób to, co ci każe Bóg, a nie człowiek!

Słowo Boże jest dla nas niezmiernie ważne. Tysiąc osób może czytać ten sam werset, lecz Pan każdemu z nich może przekazać odpowiedź stosowną do jego sytuacji. Duch i życie są w Słowie!

Każdy człowiek zmaga się z przeciwnościami. Dlatego potrzebujemy wiary, dobrego nauczania, modlitwy i prowadzenia Ducha. Potrzebujemy także doświadczać radości niewymownej i pełnej chwały (1 Pt. 1:8) oraz Ducha i życia, które są w Słowie.

Jestem pewien, że potrzebujesz radości i więcej „luzu”. Czy wiesz co mam na myśli? Poprzewracaj się po podłodze i pokrzycz sobie – ciesz się Bogiem!

Zapomnij na chwilę o wszystkim i wszystkich, a całą swoją uwagę skup na Nim. Zachowuj się tak, jakbyś nie miał żadnego zmartwienia. Ciecz się Bożą obecnością. Jeżeli się tego nauczysz, to ani się obejrzysz a twój problem sam zniknie!

Nie pozwól, aby zgasł twój entuzjazm dla Słowa, nawet dla tych wersetów, których często słuchasz. Pan pokazał mi kiedyś, jak ważne jest, aby nieustannie doceniać Słowo. Jeżeli Pan mówi do ciebie podczas spotkania, oddaj Mu chwałę, unieś swoją rękę, podziękuj Mu. Postawa ta otworzy twojego ducha i będziesz mógł przyjąć więcej objawienia.

Kiedy wysławiasz Boga podczas uwielbienia w kościele, również bądź otwarty i okaż Mu swój szacunek, Pan będzie do ciebie mówił. Jeżeli prowadzący uwielbienie i cały kościół uwielbia Boga w ten sposób, otrzymują więcej namaszczenia. Czasami niektórzy siedzą jak kamienie, podczas gdy inni uwielbiają Pana. Namaszczenie może jednak poruszyć najbardziej „sztywne” osoby!

Niektórzy nigdy się nie cieszą. Tłumaczą się: – Mam taki charakter. Taki już jestem. Nie jest to jednak ich charakter, po prostu, nie chcą się przybliżyć do Boga! Jeżeli jesteśmy otwarci a Duch Święty się porusza, nawet najbardziej „stateczni” ludzie zaczynają swobodnie wielbić Pana.

Wiatr Ducha Świętego wieje na Boże Słowo rhema, które trwa w tobie. Wtedy, bez względu na twoją osobowość, Słowo zmieni twoje okoliczności.

Więcej informacji o książce Leroy’a Thompsona: „Głos Jezusa”

Powiązane