Kontakt +48 91823 87 60
Historia małżeństwa – pierwotny plan

Historia małżeństwa – pierwotny plan

Historia małżeństwa – pierwotny plan

I sprawił Pan Bóg, że wyrosło z ziemi wszelkie drzewo przyjemne do oglądania i dobre do jedzenia oraz drzewo życia w środku ogrodu i drzewo poznania dobra i zła.
– I Mojżeszowa 2:9

Dawno, dawno temu istniał ogród, w którym były dwa szczególne drzewa. Zapewne wiesz, że nie był to zwyczajny ogród. Życie tam wolne było od zmagań i zniszczenia. Rzeki przecinały krajobraz Edenu dostarczając krystalicznie czystą wodę wszystkim mieszkańcom ogrodu.John Bevere - Historia małżeństwa - video
Możemy tylko wyobrazić sobie wspaniałe drzewa, które rosły w takim środowisku. Każde drzewo było nieskazitelnym symbolem życia zakorzenionego w bogatej ziemi, odżywione przez przepływającą wodę i łagodne promienie wschodzącego słońca. W ogrodzie było wiele drzew, ale Pismo Święte wymienia tylko dwa: drzewo życia i drzewo poznania dobra i zła. Oba drzewa korzystały z nieskazitelnie czystego środowiska – stanu egzystencji, którego obecna ziemia nie jest w stanie odtworzyć. Jednakże jedno drzewo dało początek życiu, a drugie – śmierci.
Słyszeliście już tę opowieść, gdyż każda historia małżeństwa ma swój początek w tych dwóch drzewach Edenu. Nasze małżeństwa można na wiele sposobów przyrównać do życia drzewa. Małżeństwo wzrasta na różnych etapach i w różnych sezonach, a rozwija się najlepiej, gdy posiada dojrzałe korzenie. Doświadczamy w nim zarówno lat obfitości, jak i jałowości, lat niesamowitego wzrostu oraz braku wzrostu. Na każde małżeństwo wpływa klimat rodzinny, różne okresy czasu oraz szalejące sztormy, a jednak małżeństwo jest schronieniem dla zmiennych wiatrów życia.
Okładka tej książki daje wgląd w życie drzewa. Zbiór słoi przedstawia historię drzewa – odciski palców jego podróży.
W szkole uczyliśmy się podstaw dendrologii (drzewoznawstwo) i potrafimy z grubsza określić wiek drzewa licząc jego słoje. Chociaż możemy z łatwością policzyć słoje drzewa, to wciąż jesteśmy dalecy od bycia dendrologami (chociaż kochamy drzewa). Oprócz wieku drzewa, eksperci potrafią określić szczegóły życia drzewa poprzez obserwację jego przekroju. Dla wprawnego oka każdy słój ma swoją historię. Różna szerokość smug pokazuje, czy drzewo doświadczyło łagodnej, czy bardzo ostrej zimy, odkrywa wzory suszy lub obfitego deszczu. Uważne badanie odsłania incydenty, uszkodzenia lub ataki zarazy. Każdy słój to rezultat pełnego roku powtarzających się cykli, które są unikalne w swojej naturze.
Każdy rok małżeństwa można przyrównać do ścieżki słoja drzewa: powtarzające się cykle, które są unikalne w swojej naturze. Rocznice oznaczają koniec jednego roku i początek następnego. Roczna data jest wyraźnie oznaczona, ale miesiące, tygodnie i dni w roku kalendarzowym są zbiorem radości, bólu, pracy, a nawet niespodzianek.

Twoja historia

Zaczynając podróż z nami, pamiętaj, że twoja historia (lub przyszła historia) jest po prostu: twoja. Każde życie i małżeństwo to zbiory radości, zwycięstw i wyzwań. Przez zbyt długi czas Kościół był zadowolony z oferowania ogólnych recept na problemy w małżeństwach. Słyszeliśmy: „Żony bądźcie poddane. Mężowie miłujcie”. Mimo że to wartościowa prawda, mówiąc szczerze, nie ma jednego unikalnego dla wszystkich przewodnika do budowania małżeństwa, gdyż każde małżeństwo ma swoje szczególne odciski palców.
Spójrzmy na to z innej perspektywy. Plany dla każdego domu obejmują fundament, ściany i dach. Architekt ma wolność w projektowaniu zgodnie z konkretnymi potrzebami i pragnieniami przyszłych mieszkańców. Tak samo jest z naszymi małżeństwami. Zostaliśmy upoważnieni do projektowania ich, aby nam odpowiadały. Każda dziedzina powinna wyglądać inaczej i może różnić się w poszczególnych okresach czasu. Możemy na przykład w naszym małżeństwie być w okresie, w którym rodzicielstwo nie jest naszym głównym zadaniem. To znaczy, że w naszym domu nie będzie potrzebnych tak wiele łóżek, jak bywało to w przeszłości. Taka zmiana w małżeństwie jest tak naturalna, jak zmiana pór roku. To normalne.
Istnieją powszechne, wieczne prawdy i wartości, które doprowadzą twoje małżeństwo do wszystkiego, co Bóg dla ciebie zamierzył. Bóg chce, aby każde małżeństwo było zbudowane w miłości, szacunku, radości, uległości, zaopatrzeniu, wierności, trosce, intymności i dziedzictwie. To, w jaki sposób te materiały budowlane wyrażają się w twoim życiu, przejawi się w twojej osobowości we właściwym czasie. Bóg przedstawia w zarysie główne zasady, ale zostawia miejsce na naszą ekspresję wyrażającą się w szczegółach.
Bóg kocha różnorodność. Wystarczy spojrzeć na stworzenie, aby to potwierdzić. Chcemy, żeby było jasne od samego początku, że nie wierzymy w ogólny model małżeństwa. W dzisiejszych czasach większość małżonków pracuje poza domem (w 2012 roku prawie 60% kobiet w wieku produkcyjnym w Stanach Zjednoczonych było zmuszonych pracować1), a kobiety zarabiają niejednokrotnie więcej niż ich mężowie. To, że potrafi zarabiać, nie oznacza, że nie jest poddana albo że on nie jest liderem. To znaczy, że oboje mają wkład w domowe przychody, czyli ich małżeństwo jest prawdopodobnie inne niż ich dziadków.
Takie jest też nasze małżeństwo. Oboje pracujemy i oboje jesteśmy liderami poza naszym małżeństwem. Czasami pracujemy razem (jak w przypadku tej książki), czasami oddzielnie, ale cel naszego małżeństwa i pierwszorzędne zasady się nie zmieniają. Umiejętność wytwarzania dochodu nie zmienia relacji między mężem a żoną.
W pierwszym ogrodzie Bóg powiedział Adamowi i Ewie, aby się rozradzali i rozmnażali. Nie powiedział, że Ewa ma zostać w domu i zająć się Adamowym rozmnażaniem. Kobieta cnotliwa z Księgi Przypowieści 31 była wspaniałą powierniczką domu i przedsiębiorcą. Jeśli to wydaje ci się słuszne dla twojego małżeństwa, rób tak! Jedno z was może zostać przez cały czas w domu z dziećmi lub bez nich. Nie ma nic złego w obu tych sposobach.
Na początku przypuszczamy, że to, co udało się tak dobrze innym, zadziała również dla nas. Żyjemy w szczególnych czasach i na każdym kroku napotykamy szczególne wyzwania. Chcemy, żeby twoje małżeństwo było silne. To znaczy, że potrzebujesz wolności w budowaniu małżeństwa twoich marzeń, a nie małżeństwa czyichś marzeń.
Zachęcamy cię, abyś przez chwilę poprosił Ducha Świętego, który jest Duchem prawdy, aby objawił ci, jak wieczne prawdy mogą przemienić twoje małżeństwo w jedność z tą jedyną osobą, która przeznaczona jest właśnie dla ciebie, jeszcze przed początkiem czasu.

 

Gdy twoja historia napotyka trudności

Liczba lat odbytej podróży nie przedstawia jej pełnej historii. Pięćdziesiąt lat małżeństwa mogło być męką lub wieczną rozkoszą. Najczęściej małżeństwo jest mieszaniną zmieniających się, różnych okresów czasu.
Gdy spojrzymy na obraz drzewa na okładce tej książki, to zauważymy, że każdy słój zwiększa średnicę drzewa. Niezależenie od tego, czy dany rok był trudny, czy nie, historia została ubogacona, a podróż nabrała nowego znaczenia. Czy Wędrówka pielgrzyma Johna Bunyana
– książka, która od ponad trzystu lat jest na rynku wydawniczym – byłaby arcydziełem, gdyby Chrześcijanin (główna postać) dotarł do niebiańskiego miasta (swojego przeznaczenia) bez doświadczenia bagna rozterki lub triumfu nad olbrzymem beznadziei? Bez zbioru radości i wyzwań jego historia byłaby nudna, nieciekawa. Niebezpieczeństwa, przez które przechodzi i które przezwycięża Chrześcijanin, sprawiają, że dobrze czyta się jego historię. Wyzwania, które napotykamy w małżeństwie, mają potencjał, aby nasycić nasze historie podobnymi emocjami i nadać im sens.
Nie pogardzaj chwilami zniechęcenia. Użyj ich, aby czerpać z Bożej łaski i odkryć Jego Boską siłę, która stawi czoła ograniczeniom twoich emocjonalnych i duchowych zdolności. Przez ponad trzy dekady małżeństwa odkryliśmy, że wszystkie chwile, które wydawały się najciemniejsze, później stawały się światłem na naszej drodze. To one właśnie przymusiły nas, aby powstać i zająć pozycję. Twoje obecne zmagania mogą stać się najlepszymi momentami twojej historii.

 

Duch małżeństwa

Zanim przejdziemy do historii małżeństwa, poświęćmy chwilę, by zagłębić się w jej zamysł. Małżeństwo bez dwóch zdań jest wspaniałe, ale czasami jest to bolesny proces. Większość z nas ma więcej cierpliwości dla cierpień wynikających z procesu, jeśli rozumie jego celowość. Na przykład, możesz wytrwać kilka godzin na fotelu dentystycznym, jeśli wiesz, że procedura spełni swój cel, czyli zlikwiduje ustawiczny ból zęba. W twoim małżeństwie prawdopodobnie doświadczyłeś dni, które przypominały bardziej czas na fotelu dentystycznym niż spacer po plaży (jeśli jeszcze tak się nie stało, to tak będzie). Właśnie w chwilach boleści uświadomisz sobie cel tego wszystkiego.
Obecnie kwestionuje się celowość małżeństwa i ponieważ wielu ludzi nie rozumie sensu swojego związku, szybko ucieka ze statku, gdy uderzają w niego gwałtowne fale morskie. Inni argumentują, że ogólnie instytucja małżeństwa jest zupełnie zrujnowana i musi zostać ponownie rozpatrzona lub usunięta. Niektórzy nawet sugerują, aby małżeństwo było ograniczone do określonego z góry czasu – wydaje się, że „na zawsze” to dla wielu z nas za długo. Tacy ludzie argumentują, że niemożliwe jest, aby podjąć decyzję o tym, jak będziemy się czuć za dwadzieścia lat, gdyż trudno nam jest nawet kontrolować to, jak poczujemy się jutro.
W popularnej piosence „Pani Jackson”, grupa hiphopowa Outcast wyraziła popularną opinię:

Ja i twoja córeczka
Dostaliśmy coś specjalnego
Mówisz, że to szczeniacka miłość
My uważamy, że to coś w pełni dojrzałego
Mam nadzieję, że będziemy tak czuli
Czuli się tak już na zawsze
Możesz zaplanować śliczny piknik,
Ale nie przewidzisz pogody

„Pani Jackson” to przeprosiny mężczyzny skierowane do matki młodej dziewczyny, która zaszła z nim w ciążę, ale której on nie kocha. Ta piosenka doskonale oddaje powszechne spojrzenie na miłość i małżeństwo: mają sprawić, abym czuł się dobrze. Ta perspektywa opiera się na przekonaniu, że nasze emocje mówią nam o tym, co jest właściwe lub niewłaściwe i że nie jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić. Jeśli nie czuję się szczęśliwy, to z pewnością powinienem coś zmienić. Ostatecznie nie potrafię kontrolować tego, jak się czuję, tak jak nie mogę zmienić pór roku. Podobnie, zespół Outcast śpiewa, że możesz zaplanować piknik, ale nie możesz przewidzieć pogody.
Inni z kolei chcą, żeby definicja małżeństwa zaadaptowała się do czasów, w których żyjemy. Pytają: „Dlaczego nie możemy być bardziej elastyczni? Jeśli ta instytucja ma przetrwać, to musi się poszerzyć, aby zawierać w sobie związek między mężczyzną a mężczyzną i kobietą a kobietą”. Niektóre znane osoby odrzucają ślub, dopóki nie wynegocjują odpowiednich parametrów małżeństwa (w celu sprecyzowania: każde małżeństwo powinno się rozwijać i przystosowywać, ale definicja i uczestnicy małżeństwa nie podlegają zmianie).
Kogo powinniśmy więc słuchać? Kto ma prawo, by definiować lub redefiniować małżeństwo? Kto ma odpowiednie referencje, by mówić nam, jak małżeństwo powinno wpływać na nasze życie? Wierzymy, że tylko Bóg posiada takie prawo. Jego Słowo ogłasza:

„Bóg, a nie ty, stworzył małżeństwo. Jego Duch mieszka w najmniejszych szczegółach małżeństwa… więc strzeż Ducha małżeństwa wewnątrz ciebie” (Mal. 2:15 The Message).

Ten werset nie pozostawia miejsca na wątpliwości: „Bóg, a nie ty, stworzył małżeństwo”. On nie tylko stworzył małżeństwo, ale również jest osobiście zaangażowany w proces jednoczenia się dwojga ludzi. Każde małżeństwo składa się z wielu elementów, niektóre z nich są proste, a inne bardzo złożone, to jednak Bóg przez Swego Ducha ożywia (lub daje życie) w najbardziej intymne szczegóły małżeństwa.
Zauważ, że w Księdze Malachiasza 2:15 czytamy: „[Boży] Duch mieszka w najmniejszych szczegółach małżeństwa”. Innymi słowy, Bóg pozwala na kreatywność w małżeństwie, ale jako Stwórca zachował wszystkie prawa co do jego definicji i składu. Nie można stworzyć małżeństwa od nowa bez Jego zgody i uczestnictwa. Bóg wyraża się jasno w fundamentalnych kwestiach: „Zaiste Ja, Pan, nie zmieniam się” (Mal. 3:6).

 

Powrót do Edenu

Powróćmy na chwilę do Edenu. Pamiętasz dwa drzewa? Owoc jednego z nich, drzewa poznania dobra i zła, był jedynym, który był przez Boga zakazany – nie wolno było go jeść Adamowi i Ewie. Bóg ostrzegł ich, że jeśli zjedzą z tego drzewa, to umrą. Niestety stali się głusi na Boże ostrzeżenie i spożyli zakazany owoc:

„A gdy kobieta zobaczyła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia i że były miłe dla oczu, i godne pożądania dla zdobycia mądrości…” (I Mojż. 3:6, dodano kursywę).

Z pewnością wiele drzew w tym ogrodzie miało owoce dobre do jedzenia i były miłe dla oczu. Jednak owoce z drzewa, które miało moc, by wynieść człowieka do statusu Boga, to inna sprawa. Ewa myślała, że istniało coś więcej od tego, co otrzymała. To zdumiewające, że kobieta zapragnęła czegoś, czego nie powinna mieć (być takim jak Bóg) i w rezultacie straciła coś, co już posiadała – potencjał, by posiąść mądrość.
Adam i Ewa zapragnęli być tacy jak Bóg bez Jego działania i władzy. Uchwycili się roli, która nie była dla nich. Jest to zupełnie przeciwny wybór niż ten, którego dokonał jeden z ich potomków:

„[Jezus], który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu” (Fil. 2:6).

Adam i Ewa zostali stworzeni na Boży obraz, ale nie byli Mu równi. Obraz wskazuje na odzwierciedlenie, a nie na całkowite odwzorowanie. Fałszywa obietnica równości z Bogiem spowodowała, że mężczyzna i kobieta myśleli, że coś otrzymali, a tymczasem tak naprawdę utracili. Nie otrzymali mądrości; zostali zwiedzeni2.
Zwiedzione i nieposłuszne małżeństwo zostało wygnane z ogrodu. Nie mieli już dostępu do owocu z drzewa życia. Bez tego żywego owocu Adam i Ewa zostali skazani na śmiertelność. Umarli, a ich ogród został utracony. Jednak wciąż żyją, gdyż my jesteśmy ich potomkami. Mężczyźni i kobiety nie posiadają już indywidualnej nieśmiertelności na tej ziemi, a małżeństwo jest sposobem na kontynuację życia przez rozmnażanie się.
Dobra nowina polega na tym, że krzyż Chrystusa jest teraz naszym drzewem życia. Przywraca wszystko, co zostało utracone w ogrodzie. Pobożne małżeństwo może służyć jako wieczne drzewo życia. Dostarcza niezbędnej struktury zarówno dla spuścizny, jak i dla intymności. Dlatego Bogu zależy, abyśmy mieli małżeństwo w poważaniu, strzegli jego ducha i kochali się wzajemnie.
Nie potrzeba specjalisty od międzyludzkich relacji, abyśmy wiedzieli, że coś ważnego zostało utracone od czasu ogrodu Eden do dziś. Wiele małżeństw jest przeciwieństwem drzewa życia. Rozwód, cudzołóstwo, rozczarowanie, nieszczęście i uraza niszczą nasze małżeństwa i domy. Poprzez takie przejścia w miłości wielu nie rozumie celu małżeństwa albo nawet w ogóle sensu pobierania się. Ci, którzy są już po ślubie, chcą po prostu przetrwać ogień krzyżowy. Dla nich małżeństwo nie jest bezpieczną przystanią. Jest strefą działań wojennych.

 

Źródło miłości

„Albowiem z waszej winy, jak napisano, poganie bluźnią imieniu Bożemu” (Rzym 2:24).

Gdy my, jako Ciało Chrystusa, nie żyjemy i nie kochamy właściwie, ludzie będą bluźnić imieniu Bożemu. Nie powinno nas to dziwić, gdyż skoro nazywamy się „chrześcijanami”, to twierdzimy, że jesteśmy ambasadorami Chrystusa. Apostoł Paweł napisał:

„To znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania. Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem” (2 Kor. 5:19-20).

Ambasador jest upoważnionym posłańcem lub przedstawicielem3. Jako chrześcijanie przemawiamy w imieniu Chrystusa. To wielki zaszczyt! Zostaliśmy zachęceni, a nawet nakazano nam, abyśmy uczestniczyli w służbie pojednania z Bogiem. Mówimy w imieniu Boga naszymi słowami i czynami. Taki jest cel naszego życia. Jesteśmy  John Bevere - Historia małżeństwa - DVDwspółpracownikami Boga, którzy poszerzają Jego królestwo na ziemi.
Co nakazał nam, Jego ambasadorom, Jezus, abyśmy czynili? Jezus powiedział: „Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali” (Jan 13:34).
Na szczęście ta misja nie wymaga od nas, abyśmy wypełnili ją siłą naszej woli. Pismo Święte wyraźnie stwierdza, że aby osiągnąć nasz cel, to przede wszystkim musimy być w Chrystusie – dziedzicami Jego łaski przez Jego zbawcze dzieło krzyża. Tylko wtedy możemy działać w przemieniającej mocy Jego Ducha i tylko wtedy możemy miłować się nawzajem, tak jak On nas kocha.
W nowym przymierzu łaski Bóg nigdy nie nakazuje nam czegoś, do czego nas nie uzdolni. Jesteśmy w Chrystusie, więc Jego Duch uzdolni nasze małżeństwo i indywidualne życie do tego, by objawiało Jego obecność i miłość do świata. Jednak nie może objawić On swojej miłości, dopóki sami jej nie doświadczymy. W Liście do Efezjan 3:16-19 Paweł objaśnia, jak otrzymać moc miłości Chrystusa:

„By sprawił według bogactwa chwały swojej, żebyście byli przez Ducha jego mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku, żeby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach waszych, a wy, wkorzenieni i ugruntowani w miłości, zdołali pojąć ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość i długość, i wysokość, i głębokość, i mogli poznać miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie, abyście zostali wypełnieni całkowicie pełnią Bożą”.

Aby otrzymać objawienie miłości Chrystusa, musimy przede wszystkim pozwolić Bogu, abyśmy zostali przez Ducha jego mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku. Nie może się tak stać, jeśli nie poddaliśmy Mu swego życia. Gdy twoje życie należy do Niego, będziesz mógł nieustannie wzrastać w Jego miłości w podróży, która ostatecznie prowadzi do pełni życia. (Aby dowiedzieć się więcej o oddaniu swego życia Chrystusowi, strona 248).
Dwa wersety dalej Paweł napisał o mocy, która pochodzi z poznania miłości Chrystusa i wyjaśnił cel tej miłości:

„Napominam was tedy ja, więzień w Panu, abyście postępowali, jak przystoi na powołanie wasze, z wszelką pokorą i łagodnością, z cierpliwością, znosząc jedni drugich w miłości, starając się zachować jedność Ducha w spójni pokoju (Efez. 4:1-3).

Zauważ, że Paweł napisał: „…abyście postępowali, jak przystoi na powołanie wasze”. Ponownie mówi o celu: objawić Bożą miłość, prawdę i sposób życia (Jego królestwa) na świecie. To niemożliwe bez poznania Bożej miłości przez doświadczenie. Wiedza teoretyczna nam nie pomoże. Tylko wtedy, gdy posiadamy osobiste doświadczenie Bożej miłości, jesteśmy wyposażeni, aby budować życie oraz małżeństwo – jak przystoi na nasze powołanie.
W tym fragmencie Pisma Paweł opisał pewne wzorce zachowania, które wydają się najlepszymi praktykami małżeńskimi: bądźcie pokorni, łagodni, cierpliwi, z cierpliwością, znoście jedni drugich w miłości i starajcie się zachować jedność Ducha w spójni pokoju. To nie przypadek, że w kolejnym rozdziale Listu do Efezjan znajdujemy najbardziej znane wersety na temat małżeństwa (Pamiętaj, podział na rozdziały i wersety został dodany przez kościół w trzynastym wieku, lecz nie znajdował się w pierwotnym liście Pawła). Możliwe, że Paweł w Liście do Efezjan 1-4 przygotowuje serca swoich czytelników na to, co chce im przekazać – radykalne prawdy o małżeństwie, które wymagają radykalnego poznania Bożej miłości.
Postęp wygląda następująco: Zanim będziesz mógł właściwie kochać (czy to małżonka czy kogoś innego), musisz wpierw odkryć dla siebie głębokości Bożej miłości. Twoje poznanie Bożej miłości nie może opierać się na informacji z drugiej ręki; sam musisz jej doświadczyć. Gdy doświadczysz miłości Chrystusa, „zostaniesz ostatecznie przepełniony pełnią samego Boga”. Tylko wtedy będziesz mógł prowadzić takie życie, jakie przystoi ze względu na twoje powołanie. Moc do właściwego życia i kochania pochodzi z osobistego poznania ogromnej Bożej miłości do ciebie.

 

Cel małżeństwa

Jeśli twoim celem jest reprezentować Chrystusa na ziemi, to co jest celem twojego małżeństwa?
Zacznijmy od tego, że Bóg jest miłością. Miłość nie jest zaledwie czymś, co Bóg robi. To nie jest tylko coś, co On ma, lecz to, kim jest. Małżeństwo jest instytucją miłości, pierwszą instytucją, którą założył Bóg. Małżeństwo to nie tylko pierwsza instytucja założona przez Boga, ale to również poetycki symbolizm, którego używa, aby przedstawić głębokości Jego miłości i zaangażowania się w nasze życie, Jego Kościół i oblubienicę. Oblubienica i pan młody są obrazem Kościoła i Chrystusa.
Za tym głębokim symbolizmem ukrywa się głębszy i ciemniejszy zamiar, który przejawia się atakiem wobec małżeństwa, motyw, który jest rozpoznany przez niewielu. Ataki na małżeństwo – jego definicję, przeznaczenie i Boże pochodzenie – to coś więcej niż polityka lub rozwój socjalny. Pismo Święte wyraźnie mówi nam, że nie walczymy z ciałem i krwią, a naszym przeciwnikiem nie jest rząd lub jakaś organizacja (zobacz Efez. 6:12). Mamy do czynienia ze starożytnym przeciwnikiem – wrogiem naszych dusz – który działa za sceną, aby przekręcać i wypaczyć Boże połączenie. On nie przestanie atakować małżeństwa dopóki całkowicie nie przekręci naszego układu odniesienia dla faktu, jak Bóg kocha i odnosi się do swoich ludzi. Ostatnią rzeczą, jaką wróg chce, abyśmy odkryli i przyjęli, to przemieniająca miłość Boża. To dzięki łasce Bożej możemy pokonać naszego przeciwnika i przyjąć wszystko, czego Bóg pragnie w naszym małżeństwie i dla naszego małżeństwa.

 

Co myśli Jezus?

Bóg nie tylko stworzył małżeństwo; On również ma dla niego plan i cel, które się nie zmieniły. Pomimo debaty o szczegółach małżeństwa, która toczy się od tysięcy lat, On wciąż trzyma się Swojego pierwotnego planu. Spójrz na słowa Jezusa, które skierował do faryzeuszy w jednej z najbardziej znanych rozmów dotyczących małżeństwa:

„Zjawiło się także kilku faryzeuszy i postawili Mu pytanie, chcąc Go sprowokować: – Czy wolno rozwieść się z żoną z dowolnego powodu? – Czyżbyście nie czytali w Piśmie: „Stworzył ich Bóg jako mężczyznę i kobietę”? – odpowiedział.—To Bóg również powiedział: „Dlatego mężczyzna opuszcza ojca i matkę i łączy się z żoną, tak że ci dwoje stają się jednym ciałem”. Nie są więc już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Skoro Bóg coś złączył, to człowiek niech tego nie rozdziela” (Mat. 19:3-6, Słowo Życia).

Faryzeuszy zadowalała wiedza o tym, co wolno, ale Jezus chciał, aby zrozumieli moc miłości.
Nie możemy zaprzeczyć, że Bóg pierwotnie zaplanował, aby mężczyzna był z kobietą. Opuszczają swoich rodziców, aby stworzyć żywą jedność – małżeństwo. Gdy obie płci się połączą, nikt nie powinien rozłączać tego połączenia.

 

Dlaczego Bóg zwraca uwagę na rozwód?

Anglosaski przekład Biblii The Message rozwód nazywa profanacją Bożego dzieła. Faktem jest, że małżeństwo jest Bożym dziełem – czymś, co stworzył – dlatego rozwód to poważna sprawa.
Profanować to traktować coś świętego bez szacunku4. Synonimy słowa profanować to m.in.: bluźnić, oczerniać, bezcześcić, niszczyć, obrażać i naruszać. Te skrajne terminy są związane z przemocą. Odnieśliśmy się do przekładu Biblii The Message, ale każde tłumaczenie przekazuje powagę dzielenia tego, co połączył Bóg. Poprzez odpowiednie studium kontekstowe możemy bezpiecznie wywnioskować, że Jezus mówi o każdym małżeństwie5.
Czy możesz wyobrazić sobie reakcję świata na to, że ktoś sprofanował Monę Lisę Leonarda da Vinci? Ta informacja pojawiłaby się we wszystkich mediach. Sprawca zostałby potępiony przez społeczeństwo i prawdopodobnie spędziłby resztę swojego życia w więzieniu. Jak można sprofanować jedno z największych dzieł sztuki, jakie zna ludzkość? Leonardo przewracałby się w grobie.
Cóż, Bóg uważa małżeństwo za jedno z największych dzieł sztuki, które ma wyrażać się przez Jego stworzenie, które sobie upodobał. Jego pasja do małżeństwa jest widoczna w odpowiedzi Jezusa, którą dał faryzeuszom. Nie byli w stanie poradzić sobie z Jego słowami, a więc odmówili Mu odpowiedzi. Nie będąc w stanie zrozumieć małżeństwa w świetle Bożego pierwotnego zamiaru, ukryli się za Prawem Mojżeszowym
– podejście, które sprawiło, że odeszli, zamiast zostać.

Odpowiedzieli: „Dlaczego więc Mojżesz nakazał dać żonie list rozwodowy i oddalić ją? – kontynuowali. – Mojżesz pozwolił wam oddalać żony tylko z powodu waszych zatwardziałych serc – odparł Jezus. – Ale tak nie było na początku. Dlatego mówię wam: Kto porzuca żonę – z innego powodu niż jej niewierność – i żeni się z inną, popełnia cudzołóstwo” (Mat. 19:7-9 Słowo Życia).

Rozwody pod Prawem Mojżeszowym zostały dane ze względu na zatwardziałość ludzkich serc. Była to klauzula, a nie pierwotny Boży zamiar. Nie popełnij tego błędu; Bóg nienawidzi efektów rozwodu. Gdy mąż i żona są oddzieleni, jedna z tajemnic Bożego stworzenia (tak małżeństwo zostało opisane w Efez. 5:31-32) zostaje naruszona i rozerwana na strzępy.

 

Nowe serce

„Trzymajcie się pierwotnego planu, bo będziecie winni cudzołóstwa, jeśli rozwiedziecie się ze swoją wierną żoną, a poślubicie inną” (Mat 19:7-9 The Message)

Jezus nigdy nie poprosi nas, żebyśmy coś zrobili, jeśli nie uzdolni nas do wykonania tego, o co prosi. Chce, żebyśmy trzymali się pierwotnego planu Bożego dla małżeństwa, gdyż chce wyposażyć nas do życia w małżeństwie. Prawo Mojżeszowe pozwalało na zatwardziałość serca, ale przez ofiarę Jezusa otrzymujemy nowe serca, narodzone z Ducha, zamiast serca kamiennego.

„I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste” (Ezech. 36:26).

Widzimy to również w Nowym Testamencie. Apostoł Paweł zachęca nas następującymi słowami:

„A nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany” (Rzym. 5:5).

Nie jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie nowego serca. Ono pochodzi z Bożej mocy i potęgi Jego miłości. Jesteśmy jednak odpowiedzialni, by ukorzyć się i zaakceptować tę moc. Pamiętaj, że Bóg nigdy nie wymusi na tobie Swojej miłości. Jest gentelmanem, który nigdy nam się nie narzuca.
Mamy nowe serce, które jest zdolne do przyjmowania miłości Chrystusa, dlatego też możemy zrozumieć stwierdzenie Jezusa dotyczące pierwotnego planu Bożego dla małżeństwa i rozwodu.
Przekład The Message używa słowa winni (oznacza „prawnie odpowiedzialni”6), aby opisać stan osoby, która rozwodzi się z wierną żoną. Wydaje się, że to problem, ale jeśli Bóg wymaga od nas, abyśmy zachowywali Jego standard, to chce również dać łaskę, aby tak mogło się stać. Podróż nie jest łatwa lub automatyczna, dlatego też zbyt wiele osób rezygnuje w chwili, gdy powinni kontynuować.
Zgodnie z pewnym studium, dwa na trzy nieszczęśliwie poślubione pary doświadczają szczęścia małżeńskiego w ciągu pięciu lat, dowodząc tym samym, że nie potrzebują rozwodu7. Dlatego nie poddawaj się! Nie wiemy, w jakim stanie znajduje się twoje małżeństwo w tej chwili, ale nawet jeśli czujesz się beznadziejnie, to wciąż jest nadzieja. Twój przełom może znajdować się tuż za rogiem. Jezus przyszedł, aby dobre małżeństwa uczynić jeszcze lepszymi, a zniszczone małżeństwa odnowić.

 

Wyjątek

„Wyjątkiem jest żona, która popełniła cudzołóstwo” (Mat 19:9 The Message).

Jezus wyraził się jasno, że istnieje wyjątek od pierwotnego planu. Jest to przypadek cudzołóstwa, jednak zakończenie małżeństwa jest kwestią wyboru. Jeśli twoja żona była niewierna, to nie musisz pozostawać w związku, ale nie musisz również odchodzić. Niezależnie od tego, co wybierzesz, musisz przebaczyć.
Istnieje różnica między przebaczeniem a pojednaniem. Powinieneś przebaczyć osobie, która cię obrabowała, ale to nie oznacza, że musisz zapraszać złodzieja do swojego domu. Pojednanie jest możliwe tylko wtedy, gdy para zostaje przywrócona do miejsca jedności po poważnym naruszeniu przymierza, wiary i ufności.
My nigdy nie cierpieliśmy z powodu naruszenia w postaci cudzołóstwa, ale byliśmy przy przyjaciołach, którzy doświadczyli tego rodzaju horroru. Niektóre z takich par zdecydowały się na pojednanie. Wykonały ciężką pracę naprawy zniszczonych elementów swojego przymierza. W każdym przypadku niewierny współmałżonek doszedł do miejsca załamania i nawrócenia. Dla jasności: nie może być pojednania bez nawrócenia. Nawet Bóg, w swojej nieskończonej dobroci i miłosierdziu, wymaga od nas nawrócenia – zmiany umysłu i serca – zanim możemy zostać pojednani z Nim.
Znamy również pary, które nie potrafiły się pojednać. Nie muszą czuć ciężaru potępienia. Jezus rozumiał powagę zdrady i ustanowił niezbędną klauzulę. Zaobserwowaliśmy, jak Bóg pobłogosławił tych przyjaciół, gdy doszli do siebie po rozwodzie.
Jeśli cierpiałeś z powodu rozwodu, zachęcamy cię, abyś nie pozwolił, by to cię definiowało. To część twojej przeszłości, ale nie musi determinować obrazu twojej przyszłości.
Przeszłość nie należy do ciebie. Należy do Boga. Wróg twojej duszy będzie próbował użyć twojej przeszłości, by udaremnić Boże plany dla twojej przyszłości. Pamiętaj, że wybory, jakie podejmujesz dzisiaj, ukształtują twoje jutro – nie twoje wczoraj. Jeśli podjąłeś złe decyzje, skorzystaj z mądrości i mocy Bożej. Ukorz się poprzez nawrócenie i doświadcz cudów Jego łaski, która ma moc, by przemienić najbardziej ponure okoliczności.

Czy utknąłem?

Boży model małżeństwa, opisany przez Jezusa w radykalny sposób, odbiegał od norm tych czasów. Zamiast inspirować uczniów, słowa Jezusa zestresowały ich. Spójrz na ich narzekanie:

Uczniowie Jezusa sprzeciwili się: „Jeśli to są warunki małżeństwa, to utknęliśmy. Po co się żenić?” (Mat. 19:10 The Message)

Utknęli? Co za okropna perspektywa małżeństwa! Tak jak uczniowie, wielu z nas widzi małżeństwo jako utrudnienie i uwięzienie. Jak wielu mężczyzn i wiele kobiet nęka strach poślubienia niewłaściwej osoby i utknięcia w związku?
Nauczyliśmy się, że małżeństwo nie polega tak bardzo na znalezieniu właściwej osoby, ale raczej na byciu właściwą osobą. Nie zrozum nas źle, w poszukiwaniu współmałżonka ważne jest szukanie pobożnej rady i pokoju w Duchu. Zbyt często jednak wierzymy, że Pan lub Pani Właściwa w cudowny sposób wypełni wszelkie braki w naszym życiu. Żaden człowiek nie jest w stanie tego uczynić. Tę rolę może spełnić tylko Bóg. Nie jesteś w stanie zmienić drugiej osoby, reformować jej dokładnie na swoją modłę. To, co możesz zrobić, to zaakceptować Boży proces wydoskonalenia i stać się mężczyzną lub kobietą, która bezinteresownie powierza swoje życie obecnemu lub przyszłemu współmałżonkowi. Gdy będziesz gotowy to uczynić, doznasz większego spełnienia, niż gdybyś zajął się swoimi sprawami.
W Ewangelii Mateusza 6:22 czytamy, że światłem ciała jest oko. To oznacza, że twoja percepcja stanie się twoją rzeczywistością. Spojrzenie typu „utknąłem” ograniczy to, co Bóg może uczynić w twoim małżeństwie i przez nie. Jeśli postrzegasz swoje małżeństwo jako pułapkę beznadziei, to tak się stanie. O twoich naturalnych szczegółach zdecyduje ostatecznie twoja duchowa wizja, a małżeństwo nie jest wyjątkiem.
Może myślisz: Johnie i Liso, prosicie o zbyt wiele. Chcecie, żebym powierzył życie swojemu współmałżonkowi? To niedorzeczne. Co z moimi potrzebami, nadziejami i marzeniami? Jezus chce, żebym był szczęśliwy. To, czym się dzielicie, to świetna myśl, o której można pomarzyć. Zapewniamy cię, Bóg chce, żebyś był szczęśliwy – ale prawdziwe szczęście jest rezultatem ubocznym większej pasji. Szczęście pochodzi z wypełnienia wyższego celu, a wyższy cel będzie wymagał od ciebie, abyś powierzył swoje życie komuś. Prawdziwe szczęście znajdujemy w wykorzenieniu egoizmu. Małżeństwo dostarcza doskonałego środowiska dla konfrontacji z egocentryzmem.
Timothy i Kathy Keller napisali: „Jeśli każdy z dwojga małżonków powie: ‘Potraktuję mój egocentryzm jako główny problem w małżeństwie’, to będą mieli doskonałe i wspaniałe małżeństwo”8. Egocentryzm powstrzymuje nas przed doświadczeniem wspaniałego małżeństwa, co oznacza, że poświęcenie swojego ego jest kluczem do pełni radości w małżeństwie. Jeśli zmagasz się w twojej relacji ze współmałżonkiem, to prawdopodobnie źródłem problemu jest egocentryzm.

 

Wielkość małżeństwa

Jezus powiedział: „Małżeństwo nie jest dla wszystkich. Niektórzy nigdy nie rozważają małżeństwa. Innych nigdy nie poproszono lub nie zaakceptowano, a niektórzy zdecydowali, że nie zawrą związku małżeńskiego ze względu na Królestwo. Jeśli jesteście zdolni, by urosnąć do wielkości małżeństwa, zróbcie to” (Mat. 19:10-12 The Message).

Gdy uczniowie byli skupieni na poczuciu utknięcia, Jezus wypowiedział słowa, które miały potencjał, by przekroczyć ograniczenia ich egzystencji. Jezus nie widzi małżeństwa jako pułapki. Widzi je jako coś, co może rozszerzyć twoje życie.
Wydaje się, że małżeństwo zmniejsza liczbę i wartość jego uczestników; mimo wszystko, czyż dwoje nie staje się jednym? Małżeństwo, zamiast pomniejszać lub dzielić, sprawia przyrost. Gdy dwoje staje się jedno, w każdej dziedzinie życie następuje pomnożenie. Dopiero po stworzeniu Ewy Bóg dał Adamowi rozkaz, aby rozradzali się i rozmnażali się – dekret, który nie ograniczał się do płodzenia dzieci. Prawdziwego potencjału rozmnożenia w małżeństwie nie można policzyć ani zmierzyć.
Jesteśmy pewni, że nie czytałbyś tej książki (lub jakiejkolwiek naszej książki), gdyby nie nasze małżeństwo. Nasze życie byłoby małe. Ja (John) jestem tym, kim jestem dzięki łasce Bożej i z powodu Jego daru, jakim jest Lisa Bevere. Czy nasze małżeństwo zawsze było łatwe? Zdecydowanie nie! Bóg jednak użył naszego małżeństwa, aby rozszerzyć nasze życie we wszystkich jego aspektach.
Ja (Lisa) czuję dokładnie to samo i jestem tak bardzo wdzięczna za to, że Bóg poszerzył moje życie przez mojego męża. Na początku naszego małżeństwa bałam się ludzi, co było spowodowane głównie niepewnością związaną z nowotworem oka, który miałam w wieku pięciu lat. John znał mój strach, jednak rozbudzał dar, który Bóg włożył do mojego życia. Jego zachęta pomogła mi realizować Boży plan i poszerzyła moje życie, które ku mojemu zaskoczeniu stało się służbą dla ludzi.
Wspomnieliśmy już, że gdy Bóg nakazał nam, abyśmy się rozmnażali, to nie mówił tylko o płodzeniu dzieci. Bóg wiedział, że połączenie mężczyzny i kobiety (co wydaje się prostym dodawaniem jeden plus jeden) stworzy okazję do wielkiego pomnożenia. Ta zasada jest prawdziwa w każdej dziedzinie życia: twojej karierze, życiu rodzinnym, duchowym i wielu innych. W małżeństwie Bóg dał nam coś, co może przesunąć nasze bariery. Jeśli w twoim życiu brakuje błogosławieństwa i pomnożenia, to czas, aby przestać się zmagać i zacząć szanować i adorować swojego współmałżonka.

To nie jest proste

Dobry strateg wojenny powie ci, że kluczowym elementem każdego wielkiego planu bitewnego jest rozpoznanie wroga i jego planów (Jak myślisz, dlaczego drużyny futbolowe spędzają tak dużo czasu na oglądaniu gier swoich przeciwników?). Gdy wróg atakuje małżeństwa, szczególnie chrześcijańskie małżeństwa, jego zamiarem jest dzielić i podbijać. Ta wiedza powinna nas motywować do opierania się jego planom.
Gdy walczymy o nasze małżeństwa, to walczymy o Boży plan. Pamiętaj: Bóg, nie ty, stworzył małżeństwo. Szatan nienawidzi małżeństwa, gdyż jest ono czymś znacznie większym niż seksualne połączenie – to duchowa jedność. Twoje małżeństwo ma ogromne znaczenie, dlatego też napotka na sprzeciwy. Musisz zmierzać do przodu, aby uzyskać nagrodę (zobacz Fil. 3:14). Jezus nigdy nie powiedział, że będzie łatwo. Właściwie to rzucił nam wyzwanie następującymi słowami:

„Nie każdy jest wystarczająco dojrzały, aby być w małżeństwie. To wymaga pewnej zdolności i łaski” (Mat. 19:11 The Message).

Dojrzałość jest związana w dużym stopniu z gotowością do tego, by wzrastać i uczyć się. Gary Thomas w swojej książce pt. Sacred Marriage napisał: „Jeśli chcesz stać się bardziej podobnym do Jezusa, to nie wyobrażam sobie lepszego sposobu, niż małżeństwo. Bycie w małżeństwie zmusi cię do tego, abyś stanął naprzeciw niektórym cechom charakteru, którym inaczej nie musiałbyś stawiać czoła”9. Jezus wyraził się jasno, że życie małżeńskie odsłoni naszą niedojrzałość, ale jeśli jesteśmy skłonni, by wzrastać w Jego łasce (co wymaga pokory, bezinteresowności i cierpliwości), to ostatecznie będziemy cieszyć się wielkością małżeństwa.

Kontrakt lub przymierze

Ludzie widzą często przymierze małżeńskie jako kontrakt. To jest problem. Kontrakt to porozumienie stworzone, by krępować ruch. Można go pośrednio określić następująco: „To są granice. Nie złamiesz tej umowy. Jeśli naruszysz nasze warunki, to mam prawo, aby cię zostawić”. Innymi słowy: utknąłem.
Kontrakt w języku angielskim to również czasownik, który w słowniku Merriam-Webster oznacza „pomniejszać przez wyciskanie lub jednoczesny nacisk”. To zupełnie nie brzmi tak, jak słowa Jezusa o poszerzeniu małżeństwa. Małżeństwo powinno poszerzyć nasze życie, a nie sprawić, by się kurczyło.
Bóg nie postrzega małżeństwa jako kontrakt, ale jako duchowe przymierze. To zgoda w następujących słowach: „Daję całego siebie tylko tobie. Wszystko, kim jestem i wszystko, co mam, należy do ciebie, a wszystko, co ty masz, teraz jest moje. Wszystko, co robimy, zostanie rozmnożone, powiększone i urośnie z powodu tej pięknej wymiany”. Przymierze z radością oznajmia: „Utknąłem i jestem z tego powodu szczęśliwy!”. To właśnie jest poszerzenie.
Paweł powiedział Efezjanom:

„Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół…” (Efez. 5:25).

Paweł zachęcał mężów, aby kochali swoje żony tak, jak Chrystus kocha Kościół. Ta miłość, to miłość przymierza, która jest czymś znacznie większym niż kontrakt. Mężowie, czy nie cieszycie się, że Jezus kocha was nawet wtedy, gdy nie jesteście zbyt uroczy? Czy nie cieszycie się, że Jezus nigdy nie patrzy na swoją relację z wami zaledwie jak na kontrakt, na coś „w czym utknął”? Naszym celem powinno być naśladowanie miłości Jezusa w naszych reakcjach i nastawieniu do naszych panien młodych (Paweł nie zatrzymał się w tym miejscu. Powiedział, abyśmy tracili nasze życie dla naszych żon. Co za rozkaz!).
Pamiętaj, że w Liście do Efezjan 3, krótko zanim napisał te słowa, Paweł opisał głębokość Bożej miłości do swojego ludu. Tylko dwa rozdziały dalej nakazał, aby tego samego rodzaju miłość była w naszych małżeństwach – abyśmy kochali tak, „jak Chrystus umiłował kościół”.
Nasze małżeństwa powinny odzwierciedlać miłość Chrystusa do Oblubienicy. Dlaczego ci, którzy nie znają Jezusa, mają zapragnąć relacji z Nim, jeśli relacje między Jego ludźmi są pozbawione miłości, mocy, harmonii i zaangażowania? Czy widzisz, jak ważne jest twoje małżeństwo? Nie chodzi tylko o ciebie. To Bóg pragnie dotrzeć do świata ze swoją miłością.
Tak jak mówiliśmy już wcześniej, prawdziwa miłość do twojego współmałżonka powinna być wylewaniem się Bożej miłości, którą od Niego otrzymałeś. Tak głębokiej miłości nie można podrobić. Trzeba przyjąć ją od Tego, którego miłość rzuca wyzwanie ludzkiemu zrozumieniu.
Chcemy być pierwszymi, którzy powiedzą ci, że Boży stosunek do małżeństwa nie jest prosty. W naszym małżeństwie były chwile, gdy mieliśmy ochotę zerwać relacje. Wydawało się, że nie ma już nadziei. Jednak po trzydziestu latach małżeństwa jesteśmy dzisiaj bardziej szczęśliwi niż kiedykolwiek i z nadzieją i oczekiwaniem patrzymy na kolejne trzydzieści lat.

Drzewo życia czy drzewo śmierci?

Ja (Lisa) kocham uprawiać ogród, ale John nie podziela mojego zainteresowania. Cieszy się produktami ogrodu, ale nie znojem, który mu towarzyszy. Prace ogrodnicze wymagają dużo pracy i czasu. Na szczęście dla Johna, mieszkamy kilka minut od sklepu ogrodniczego, więc nie musi brudzić sobie rąk.
Tak jak ogrodnictwo, rozwijanie małżeństwa wymaga wiele czasu i energii. Jeśli chcemy, żeby nasze małżeństwo było zdrowe, to nie ma mowy o fast foodach, które umożliwiłyby nam obejść ciężką pracę, która jest czymś dobrym. Dlaczego? Ponieważ cenimy to, nad czym pracujemy i dlatego powinniśmy doceniać nasze małżeństwo.
Dobra (a czasami zła) nowina polega na tym, że wszystko, co zasiejesz w swoim małżeństwie, zbierzesz w różnych dziedzinach swego życia. Poruszyliśmy już w tym rozdziale koncepcję naszego małżeństwa jako drzewa życia. Przeciwieństwo jest również prawdziwe. Twoje małżeństwo może być również drzewem śmierci.
Zrewidujmy nasz opis dwóch drzew ogrodu Eden:
Oba te drzewa cieszyły się tymi samymi niepokalanymi i nieskażonymi warunkami. Jednak jedno dawało początek życiu, a drugie śmierci.
Boża instytucja małżeństwa jest jak gleba, a twoje obecne lub przyszłe małżeństwo jest jak drzewo. Pierwotnym planem dla małżeństwa jest dobra gleba, w której twój związek może się rozwijać, ale wybór należy do ciebie: Czy twoje małżeństwo będzie drzewem, które rodzi życie? Czy twój współmałżonek, rodzina, przyjaciele i współpracownicy doświadczają miłości, radości i pokoju przez jego pożywienie? Czy może oferuje zniechęcenie, egoizm i gorycz tym, którzy spożywają jego owoc?
Wielu z nas widziało instytucję małżeństwa jako źródło ich problemów. Inni oskarżali swoich współmałżonków. Obie perspektywy odkrywają niechęć do zaakceptowania i przeciwstawienia się zepsuciu naszych serc. Mamy nadzieję, że to nas nie dotyczy.
Zanim będziesz kontynuował tę podróż, musisz podjąć decyzję. Musisz wybrać wiarę w to, że twoje małżeństwo może się stać i stać się wszystkim tym, do czego przeznaczył je Bóg.
Może skłaniasz się do myślenia: „Gdy zobaczę, to uwierzę. Jednak wiara w zmianę zawsze poprzedza objaw zmian, gdyż wszystkie obietnice Boże przyjmujemy przez wiarę. Dobra nowina polega na tym, że nie chodzi o ciebie – chodzi tylko o Niego. Wszystko, co musisz zrobić, to uznać i pozwolić, aby Bóg był Bogiem. Koniec końców, twoje małżeństwo jest Jego dziełem sztuki. Jeśli pozwolisz Mu, to On przemieni je w piękne arcydzieło.

Fragmenty: Historia małżeństwa – John i Lisa Bevere – więcej informacji o bezpłatnych materiałach Johna i Lisy kliknij tu.

Powiązane