Kontakt +48 91823 87 60
Kryzys męskości

Kryzys męskości

Kryzys męskości

Możemy zaobserwować bardzo interesujące zjawisko. Od momentu narodzin do późnego wieku dorastania dzieci spotykają wokół siebie wiele różnych osób mających autorytet. Prawie w 100% są nimi kobiety. Mężczyźni pojawiają się tu okazjonalnie, nie mając znaczącego wpływu na życie młodych ludzi.
W szpitalu na oddziale dziecięcym za prawie wszystkie czynności odpowiedzialne są pielęgniarki. W domu osobą dominującą jest zazwyczaj matka. Około 90% nauczycieli w przedszkolach i szkołach podstawowych to – dobrze zgadłeś – kobiety. Pierwszym policjantem, jakiego spotyka dziecko, jest zazwyczaj kobieta pilnująca w okolicach szkoły bezpiecznego przejścia uczniów przez ulicę.Maksimum Męskości - Edwin Louis Cole
Kiedy dziecko idzie do kina, do sklepu spożywczego, do supermarketu, baru typu fast–food, do drogiej restauracji, kiedy wyjeżdża na letni obóz biblijny, idzie na szkółkę niedzielną, to kto sprzedaje bilety? Przyjmuje zamówienia? Pobiera opłaty? Pokazuje, gdzie usiąść czy naucza o Bogu (z wyjątkiem kościołów, w których mężczyzna przemawia do zgromadzenia składającego się w przeważającej części z kobiet…)? Kto mówi, w co się ubrać i każe posprzątać pokój? Kto robi zakupy i opłaca rachunki? Innymi słowy, kto tu rządzi? Czy naprawdę w takich okolicznościach wydaje się dziwne, że młody człowiek robi dzisiaj wszystko, aby pokazać, że jest prawdziwym mężczyzną – takim jak MAMA?
Dzisiejszy mężczyzna stroi się w biżuterię – bransoletki, wisiorki, kolczyki. Nosi długie włosy i obcisłe koszule ukazujące wszystkim jego „kształty”. Z drugiej strony może być też typowym „macho”. Zachowuje się wtedy całkowicie nieodpowiedzialnie w stosunku do żony i dzieci, oddając się „wolności” seksualnej i zajmując się „swoimi sprawami”. W każdym razie mężczyzna jest dziś „wyzwolony” albo przynajmniej tak mu to zostało przedstawione w feministycznych poglądach, które niszczą jego męską tożsamość.
W tym samym czasie kobiety noszą krótkie fryzury, męskie spodnie i garnitury, a czasem nawet i krawaty. Podczas próby zdefiniowania swojego prawdziwego „ja” lub „ukarania prześladowców” wiele z nich pozwoliło, aby skrywana złość lub samoodrzucenie przerodziło się w agresję przeciw mężczyznom. Postrzegają ich wtedy jako tych, którzy tkwią w głębokim błędzie.
Mężczyźni i kobiety, nie wiedząc dokładnie, kim są i jaka jest ich rola w życiu, przeżywają wewnętrzne zagubienie i są poważnie przestraszeni.
Istnieje pojęcie psychologiczne określane jako „kręcenie się”. Z tym zjawiskiem mamy do czynienia, kiedy ludzie nie podejmują jednoznacznej decyzji lub nie poświęcają się zdecydowanie jakiejś sprawie, a po prostu „kręcą się”. Ponieważ w przyrodzie nie istnieje próżnia, kobiety są niejako „wsysane” do miejsc, z których panowie się wycofali.
W konsekwencji mężczyźni, kobiety i dzieci są pełni złości i frustracji. Coraz więcej osób przeżywa kryzys tożsamości.
W sam środek opisanego „zakręcenia”, jak otrzeźwiający policzek przy ataku histerii, jak rękawica rzucona na pojedynek lub kubeł lodowatej wody wylanej za kołnierz, wkracza przeszywające przesłanie książki „Maksimum męskości”. Nie zawiera ona jedynie teoretycznych wywodów, ale w jednoznaczny sposób konfrontuje nas z tą sytuacją.
Książka ta zwraca się do mężczyzn w sposób bezkompromisowy, bez ogródek. Jest wiele książek „o nas” i tych kilka cennych, napisanych „dla nas”. Znajdujemy tu przypomnienie czasów, kiedy rozmawiało się „jak mężczyzna z mężczyzną”, kiedy ważne były wartości takie jak: męstwo, szarmanckie zachowanie, szacunek dla kobiet i dzieci, wyrastające ze zrozumienia odpowiedzialności bycia „dojrzałym mężczyzną”. Jest to książka pomagająca nam odkryć 100% naszego potencjału, abyśmy mogli naprawdę żyć i być stuprocentowymi mężczyznami. Powinna była ukazać się o wiele wcześniej.
„Maksimum męskości” rzuca wyzwanie współczesnemu mężczyźnie w sposób ostry i bezpośredni. Niektórzy po przeczytaniu pewnych fragmentów tak się rozzłoszczą, że trzasną książką o stół i zrezygnują z tego, co ona oferuje. Inni będą mieli pokusę, by napisać dobitny list i „naprostować” Eda Cole’a.
Niektórzy mężczyźni przeczytają tę książkę, zgodzą się z pewnymi zasadami i faktami, ale nie będą w stanie zaakceptować wezwania do poniesienia ofiary. Bez prawdziwego poświęcenia niczego nie doświadczą. Jest ono konieczne, by odnieść sukces i zmienić się. Będą też z pewnością osoby, które doznają zachęty z powodu jej rewolucyjnego charakteru, wystraszą się jednak tzw. twardej rzeczywistości. Stwierdzą, że wielu tez tej publikacji nie da się wprowadzić w życie z powodu ogólnie przyjętych trendów.
W efekcie odrzucą ukazaną tu prawdę.
Będą jednak i ci, którzy przeczytają to przesłanie, zgodzą się z tym, co ono oferuje i wprowadzą w życie jego zasady, pełne Bożej dynamiki. To z kolei spowoduje przełom w ich rodzinie, w relacji z żoną i w osobistym życiu, a taka rewolucja może rozszerzyć się i objąć nawet cały naród.
Biblia mówi: „I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich. I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną…” I niech tak będzie.
Płeć męska to kwestia genów; bycie męskim to kwestia wyboru. Dziękuję Ci, Panie za to, kim nas uczyniłeś. Dziękuję Ci, Ed, za to, że nam o tym przypomniałeś.

Przedmowa Ben Kinchlow

Więcej informacji o „Maksimum Męskości”

Powiązane