Kontakt +48 91823 87 60
Zapowiedź – Z jakich klocków zbudować ten dom?

Zapowiedź – Z jakich klocków zbudować ten dom?

Z jakich klocków zbudować ten dom?

Od wielu lat nosiłem się z zamiarem napisania książki. Pewnego razu zadałem sobie pytanie, co chciałbym, aby po mnie pozostało? W odpowiedzi wymieniłem trzy rzeczy: dobrze funkcjonujący kościół, książka, a także trwały ślad w sercach większości ludzi, którzy przeszli przez moje życie.
Za napisanie książki zabierałem się kilka razy, jednak po jakimś czasie odkładałem to „na później”. Może dlatego, że wciąż czułem się niekompetentny, aby pisać o tym o czym chciałem napisać. W pewnym momencie zabierałem się do spisania cyklu moich kazań na temat miłości, aby wydać je w formie książkowej, jednak i tym razem ugrzązłem.
Aż tu nagle…okładka: "Z jakich klocków zbudować ten dom?" - Ewa Szatkowska i Mirosław Szatkowski
Pochodzę z charyzmatycznego nurtu chrześcijaństwa, czyli takiego w którym wierzy się w aktualność działania darów Ducha Świętego takich jak uzdrowienia, proroctwa czy modlitwa innymi językami. Wiosną 2014 roku gościliśmy w kościele dwie kobiety z Anglii. Jedna z nich prorokowała. Przekazała też przesłanie prorocze do mnie. Usłyszałem w nim następujące słowa:
– Napisz w końcu swoją książkę!!!
Muszę dodać, że nigdy wcześniej nie spotkałem tych kobiet, a więc nie miałem możliwości z nimi o czymkolwiek rozmawiać, nawet przed nabożeństwem, ponieważ przyjechały na nie spóźnione. Pomyślałem więc, że jeżeli Duch Święty w to ingeruje, to nie mogę tego lekceważyć tylko brać się do roboty.
Myśląc o kilku tematach o których chciałbym napisać książkę postanowiłem rozpocząć od tej na temat małżeństwa. Zadecydowały o tym dwa czynniki.
Po pierwsze, uważam, że jest ona najbardziej potrzebna.
Po drugie, małżeństwo to ta dziedzina życia, o której mogę powiedzieć, że odnieśliśmy – razem z moją żoną Ewą – sukces.
Nie jesteśmy ekspertami małżeńskimi. Jesteśmy małżeństwem pastorskim, ale doradztwo małżeńskie nie jest główną dziedziną naszej służby. Nie piszemy więc tej książki z perspektywy fachowców. W naszej relacji znaleźliśmy się jak w łódce wrzuconej na rozszalałe morze. Morze chciało nas pochłonąć, ale my walczyliśmy i nie utopiliśmy się. Co więcej, mamy kontrolę nad żywiołem.
W tej książce dzielimy się tym, co sprawiło, że odnieśliśmy zwycięstwo.
5 grudnia 2011 roku świętowaliśmy trzydziestą rocznicę związku małżeńskiego. Z tej okazji zadaliśmy sobie dwa pytania:
Jakim małżeństwem jesteśmy? I co o tym zadecydowało?
Na pierwsze pytanie mogliśmy użyć takich odpowiedzi: jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, udanym małżeństwem lub pełnym satysfakcji małżeństwem. Jednak świadomie wybraliśmy określenie zwycięskie małżeństwo. Zwycięstwo jest owocem dobrze stoczonej walki. O swoje małżeństwo stoczyliśmy bitwę. Walczyliśmy o jego trwałość i jakość.
Nasza końcowa konkluzja jest następująca:

  • Nie ma gotowego produktu zwanego dobrym małżeństwem.
  • Dobre małżeństwo trzeba zbudować.
  • Co zadecydowało o zbudowaniu przez nas zwycięskiego małżeństwa?

Używając obrazu budowania budynku, możemy w uproszczeniu powiedzieć, że zostały do niego użyte dwa rodzaje materiałów: konstrukcyjne i dekoracyjne. Materiały konstrukcyjne nie są atrakcyjne. Są szare i chropowate. Kiedy dom jest zbudowany, materiały konstrukcyjne pokrywamy materiałami dekoracyjnymi. Są wśród nich tapety, farby i różne ozdoby. Powodują one, że dom jest ładny i przyjemny. Jednak o jego trwałości decydują te niewidoczne, które znajdują się pod nimi. Podobnie jest z małżeństwem. Są zasady, które decydują o jego sile i te, które nadają mu odpowiedni klimat.
W tej książce opisujemy materiały konstrukcyjne, które decydują o trwałości małżeństwa. Nikt nie buduje domu z tapet, choćby były najpiękniejsze i najdroższe. Tak samo nie można zbudować trwałego małżeństwa tylko dzięki romantyzmowi. O jego trwałości decydują głębsze prawdy, być może tak samo nieatrakcyjne jak elementy konstrukcyjne, a jednak kluczowe. Określiliśmy cztery, które w naszym przypadku odegrały strategiczną rolę. Są to: przymierze małżeńskie, zrozumienie miłości, komunikacja i dopasowanie się. Każda z nich obala mity, jakie funkcjonują w powszechnym rozumowaniu na temat szczęśliwych małżeństw.
Jakość naszej relacji jest końcowym wynikiem inwestowania w nie przez Ewę i przeze mnie. Tak samo musi być z książką o nim. Napisaliśmy ją razem. Trochę w niej się odkrywamy, decydując się na ryzyko zapłacenia pewnej ceny za to. Zdecydowaliśmy się na to z myślą o młodych osobach, które wstępują w związek małżeński. Mamy nadzieję, że niezależnie od wieku, każdy znajdzie w niej coś pożytecznego dla siebie. Jednak to potencjalni i młodzi małżonkowie byli w naszych sercach w czasie kiedy ją pisaliśmy. Żałujemy trochę, że nie zrobiliśmy tego zanim nasze dzieci się pobierały, ale bardzo byśmy chcieli, aby nasze wnuki mogły ją przeczytać zanim wstąpią w związki małżeńskie. Jeżeli nie będzie nam dane doczekać tych chwil, pamiętajcie rodzice, by o to zadbać.
Ze wstępu Ewa i Mirek Szatkowscy

książka ukaże się w grudniu 2016

Powiązane