Kontakt +48 91823 87 60
Bądź zachętą dla innych

Bądź zachętą dla innych

Nie pozwól, żeby problemy wpłynęły na twoje plany

Naprawdę wielcy ludzie potrafią zadbać o to, by ich własne, nawet uzasadnione, potrzeby nie hamowały ich przed błogosławieniem bliźnim. Oto historia, która jest na to dowodem.

***

Dwaj mężczyźni – obaj poważnie chorzy – przebywali w tej samej sali szpitalnej. Jednemu z nich pozwolono każdego popołudnia siedzieć na łóżku przez godzinę, aby kroplówka łatwiej wpływała do jego krwiobiegu. Jego łóżko mieściło się przy jedynym oknie w pomieszczeniu. Drugi z mężczyzn otrzymał od lekarzy inne zalecenie: całe dnie musiał spędzać, leżąc na plecach.Zmień słowa a zmienisz swoje życie - Joyce Meyer

Mężczyźni całymi dniami dyskutowali. Rozmawiali o swoich żonach, rodzinach, domach, pracach, wspominali służbę wojskową, a także wymieniali spostrzeżenia na temat miejsc, w których spędzali wakacje. Każdego popołudnia mężczyzna, którego łóżko znajdowało się przy oknie i mógł wstawać, opisywał swojemu koledze z sali wszystko, co za nim widział.

Każdego dnia drugi człowiek wyczekiwał na te godzinne, popołudniowe opisy kolorowego, pełnego życia świata zewnętrznego.

Okno wychodziło na park z uroczym jeziorkiem. Kaczki i łabędzie dokazywały na wodzie, a dzieci puszczały modele łodzi. Młodzi zakochani chodzili, trzymając się za ręce pośród kwiecia w każdym kolorze tęczy. Potężne, stare drzewa uświetniały ten krajobraz swoim majestatycznym pięknem, a hen w oddali można było dostrzec miasto.

Kiedy mężczyzna siedzący przy oknie opisywał wszystkie szczegóły – a każdy z nich był równie piękny – jego towarzysz z drugiej strony sali zamykał oczy i wyobrażał sobie ten malowniczy obraz. Pewnego ciepłego popołudnia pierwszy mężczyzna opisywał przechodzącą akurat defiladę. Choć jego współtowarzysz nie był w stanie dosłyszeć orkiestry, dzięki opisowi oczyma wyobraźni oglądał tę wyborną scenę.

Mijały dni i tygodnie. Pewnego ranka w pokoju zjawiła się pielęgniarka, aby przygotować wodę do kąpieli, lecz ujrzała nieruchome ciało mężczyzny spod okna, który zmarł spokojnie we śnie. Widok ten ją zasmucił; wezwała pielęgniarzy, żeby zabrali zwłoki. Odczekawszy na stosowny moment, towarzysz zmarłego mężczyzny spytał, czy może zostać przeniesiony pod okno. Pielęgniarkę uradowała ta zamiana miejsca. Upewniwszy się, że pacjentowi jest wygodnie, zostawiła go samego.

Powoli i z bólem podparł się łokciem, chcąc po raz pierwszy od dawna ujrzeć świat zewnętrzny. Ogarnęła go radość, że w końcu zobaczy go własnymi oczami. Wielkim wysiłkiem mięśni obrócił się i spojrzał za okno. Naprzeciw znajdowała się ślepa ściana. Zapytał pielęgniarkę, na co chorował jego zmarły współlokator, który opisywał, jak piękne rzeczy widzi za oknem. Pracownica szpitala odrzekła, że mężczyzna był niewidomy i nie widział nawet ściany. – Być może chciał dodać panu otuchy – powiedziała.

Niewidomy z pewnością wypełniał to, co napisano w Piśmie:

Niech każdy z nas stara się o to, co dla bliźniego dogodne – dla jego dobra, dla zbudowania. List do Rzymian 15: 2

Niech każdy, kto zastanawia się nad celem swojego życia, porzuci to zajęcie. Nie znajdziemy wyższego celu nad dołączenie do Ducha Świętego w Jego służbie pocieszania i dodawania otuchy.

Więcej na temat książki Joyce Meyer: „Zmień słowa, a zmienisz swoje życie” kliknij tu.

 

Powiązane