Kontakt +48 91823 87 60
Bóg jest w ruchu

Bóg jest w ruchu

Bóg jest w ruchu
Nasze czasy charakteryzują się dynamizmem, jakiego Kościół nie znał nigdy wcześniej. W krajach i miastach powszechnie uznawanych za niechrześcijańskie obserwujemy wzrost mega kościołów, na czele których widzimy Pastorów posługujących w kontekście wielokulturowym. Najliczniejsze rzesze misjonarzy już nie pochodzą z półkuli zachodniej. Zachód przestał być największym „eksporterem” chrześcijaństwa. W czołówce natomiast znalazły się takie państwa, jak Korea Południowa czy Nigeria. Ich Pastorzy – prekursorzy, albo – jak by ich dawniej nazwano – misjonarze, trzęsą posadami kościelnego świata. W wielu miejscach na świecie cuda dzieją się tak często, że wizyta w kościele jest jak oglądanie wydarzeń z Dziejów Apostolskich.Okładka: Silny kościół - Naomi Dowdy
Oprócz dynamicznego wzrostu oraz występowania licznych cudów, Kościół doświadcza również odnowienia Bożych darów – pięciu darów służb, o których czytamy w Liście do Efezjan 4:11. Od wielu pokoleń Pan stopniowo objawia te sprawy tym, którzy mają uszy, aby słuchać, co Duch mówi do Kościoła. Owi „słuchający” dali się poznać jako Prorocy. Nie tylko słyszeli, co mówił Duch, ale też zaczęli obwieszczać nadejście nowego czasu.
Jeżeli zwrócimy uwagę na wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich dziesięcioleciach, to przyznamy, że Bóg suwerennie przygotowuje Kościół do wypełnienia jego przeznaczenia. Wielu przywódców modli się i pości, aby nadeszło Królestwo Boga i żeby zrealizowała się Jego wola na ziemi. Pan odpowiada na te modlitwy. Jednakże niektórzy mają trudności z przyjęciem Królestwa Bożego takim, jakie ono jest. Przeszkadza im ich wykształcenie i tradycje. Wielu współczesnych chrześcijan pozostaje nadal pod silnym religijnym wpływem nauk głoszonych w średniowieczu.
Niektórzy badacze, zwłaszcza dr C. Peter Wagner, zauważają, że obecny ruch odnowienia w dużej mierze polega na rozpoznawaniu i akceptowaniu przez Kościół wszystkich pięciu darów służb, a nie – jak było wcześniej – tylko trzech: Pastora, Ewangelisty i Nauczyciela. Rosnące uznanie dla wszystkich pięciu z tych urzędów doprowadziło do powstania nowej terminologii. Dr Wagner ukuł, na przykład, takie pojęcia, jak: „postwyznaniowość”, „reformacja nowoapostolska” czy – najnowsze określenie – „drugi wiek apostolski”. Publikacje dr. Wagnera i stosowana przez niego nomenklatura spotkały się z dobrym przyjęciem ze strony wielu czytelników. Pojawiły się jednak również głosy silnego sprzeciwu wobec jego twierdzeń dotyczących Apostołów i Proroków we współczesnym Kościele. Dały się one słyszeć ze strony kilku grup religijnych, a także poszczególnych chrześcijan, wyznań i niektórych przywódców kościelnych.
W jaki sposób doszło do pojawienia się tego nowego ruchu, zwanego powszechnie „reformacją nowoapostolską”? Czy to zjawisko nie jest procesem, który trwa w Kościele od dłuższego czasu? Czy Bóg działał stopniowo w kolejnych epokach, przywracając Ciału Chrystusa utracone objawienie? Jeżeli wiemy cokolwiek o historii Kościoła, to zdecydowanie potwierdzimy, że Bóg przemawia i objawia.
To, co nazywam progresywnym objawieniem, nie jest niczym nowym, oderwanym od nauczania zawartego w Biblii. Pod tym pojęciem rozumiem akt oświecenia człowieka przez zapisane Słowo Boga, dzięki któremu uzyskujemy pełniejsze i głębsze zrozumienie tego, co Pan mówi obecnie do Kościoła.
W Księdze Amosa 3:7, Duch Święty przypomina nam: „Zaiste, nie czyni Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawił swojego planu swoim sługom, prorokom”. Bóg zawsze miał Proroków, ale ludzie nie zawsze to rozpoznawali. A nie uznając Proroków, nie przyjmowali ich słów. Mimo to, Bóg cały czas przemawiał i przemawia; objawiał i objawia. I od pokoleń stopniowo wprowadza Kościół coraz głębiej do miejsca realizacji jego niezwykłego przeznaczenia. Objawienie Bożego planu jest progresywne. Pan daje nam stopniowo coraz pełniejszy jego obraz.

Progresywne objawienie

Koniecznie musimy zrozumieć, czym jest progresywne objawienie. Jeżeli naprawdę uchwycimy sens tego pojęcia i dostrzeżemy jego praktyczny wymiar, nasze uszy będą otwarte, aby słyszeć, co Duch mówi dzisiaj do Kościoła. Ponadto właściwe zrozumienie tego określenia pomoże nam w dużej mierze uniknąć bezbożnej krytyki, która pojawia się w rezultacie błędnej interpretacji znaczenia tego terminu.

Czym nie jest progresywne objawienie?

Chcę krótko wyjaśnić, czym nie jest progresywne objawienie. Przede wszystkim nie polega ono na odkrywaniu „prawd”, o których nie ma mowy w Biblii. Każde objawienie pochodzące od Boga pozostaje w harmonii z nauczaniem Pisma Świętego. Po drugie, progresywne objawienie nie jest równorzędne z Biblią, ani nie stanowi uzupełnienia jej treści. Jestem w pełni przekonana, że kanon Pisma Świętego dawno temu został zamknięty i nigdy nie ulegnie żadnym modyfikacjom. Zatem mówiąc o „progresywnym objawieniu”, nie dopuszczam możliwości dodawania lub zmieniania czegokolwiek w Biblii.
C. Peter Wagner w swoim artykule opublikowanym w czasopiśmie Ministries Today (listopad/grudzień 2004) przedstawił trafną ocenę Apostołów, którzy wierzą w progresywne objawienie i posługują się tym określeniem. Napisał mianowicie: „Apostołowie, których znam, a spośród których wielu regularnie otrzymuje objawienia od Boga, drżeliby ze strachu na samą myśl o tym, że nowo odkryta przez nich prawda w jakikolwiek sposób narusza integralność i autorytet Pisma Świętego”. W pełni się zgadzam z tymi słowami.
Mam nadzieję, że moje dotychczasowe wyjaśnienia są zrozumiałe. Teraz chciałabym omówić prawdziwy charakter progresywnego objawienia.

Progresywne objawienie w Twoim życiu

Zacznę od bardzo prostego przykładu, który ukaże nam progresywne objawienie bez otoczki tajemniczości i pomoże zrozumieć, że Boże sposoby działania nie są statyczne. Z pewnością przypominasz sobie dzień, gdy przyjąłeś Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Otrzymałeś wtedy „nowe objawienie” Boga. Doświadczyłeś powtórnych narodzin – narodziłeś się z Ducha – i twoje życie całkowicie się zmieniło. Objawienie miłości Boga – Jego mocy i pragnienia wybaczenia ci twojego grzechu i buntu – wzbudziło w tobie przekonanie, że możesz Boga przyjąć i poznać.
Czy myślałeś wtedy, że otrzymałeś wielkie objawienie? Czy miałeś wrażenie, że przyjąłeś pełnię Bożego oświecenia? Prawdopodobnie – jak wiele innych osób, które dopiero co narodziły się na nowo – pytałeś wtedy: „Czyż może być coś więcej?” To dobre pytanie. Przecież przyjąłeś objawienie Boga i ono dokonało w tobie tak potężnej przemiany. Otrzymałeś cudowną radość, pokój i wolność – jak nigdy wcześniej.
A teraz się zastanów, czy od dnia, gdy się pomodliłeś modlitwą grzesznika, do chwili obecnej udało Ci się choć trochę lepiej zrozumieć Boga, zbawienie, uświęcenie, charakter Chrystusowy, moc Ducha Świętego oraz twoje powołanie? Domyślam się, że na to pytanie odpowiedziałbyś twierdząco. Czy zatem w objawieniu, które otrzymałeś od Boga, nie zaszedł pewien progres? Oto jeden z najprostszych przykładów, ilustrujących to, co mamy na myśli, gdy mówimy o progresywnym objawieniu w naszych czasach.

Istota progresywnego objawienia

Od kiedy się nawróciliśmy, każdy z nas przyjmuje stopniowe – progresywne – objawienie dotyczące tych sfer życia i wiary, które przed chwilą wymieniłam, a także wielu innych. Bóg stale objawia nam samego siebie i swoje plany – stosownie do postępów, jakie robimy w naszym duchowym rozwoju. Jeszcze nam nie ukazał, ani nie powiedział wszystkiego, co chciał nam przekazać. Nie doświadczyliśmy jeszcze w pełni tego, do czego nas przeznaczył. On ciągle ma coś do powiedzenia i zaoferowania swojemu Kościołowi. I dlatego – jak zobaczymy w następnych rozdziałach – przemawia do kolejnych pokoleń wierzących, stopniowo odsłaniając przed nami plan przywrócenia Ciału Chrystusa mocy i znaczenia, jakie ono miało na początku swego istnienia. Z progresywnym objawieniem mamy do czynienia, gdy Bóg mówi prorocze słowa: „A teraz…”, i wskazuje na kolejną prawdę, którą ma żyć Jego Kościół – prawdę, która od początku była w Biblii, ale aż do tej pory pozostawała przez nas niezauważona lub niezrozumiana.
Nie chciałabym, abyś odniósł wrażenie, że pro­gresywne objawienie to coś nowego, dlatego powtarzam, iż Bóg używa go poprzez całe dzieje Kościoła. Ściśle rzecz biorąc, ma to miejsce od kiedy na ziemi pojawił się pierwszy człowiek. Zatem – jeśli tak można powiedzieć – Bóg zawsze jest „w drodze”, stale dokądś zmierza. W kolejnym rozdziale omówimy kilka przykładów Jego progresywnych objawień w dziejach ludzkości.

Więcej informacji o książce Naomi Dowdy: Silny kościół

Powiązane