Cztery sposoby na to, aby dzisiaj różniło się od wczoraj
Cztery sposoby na to, aby dzisiaj różniło się od wczoraj
1. Postanów żyć inaczej
Jeśli uczestniczyłeś w którejś z moich konferencji lub czytałeś moje książki (szczególnie Myśli pełne mocy), wiesz, że jednym z moich ulubionych powiedzeń jest: „Człowiek idzie tam, gdzie prowadzi go umysł”. Sposób myślenia determinuje sposób życia. Jeśli myślisz, że przegrasz, przyjmiesz postawę pokonanego. Jeśli myślisz, że znowu popełnisz te same błędy co w przeszłości, tym samym nadajesz swemu życiu niewłaściwy kierunek. Wielu ludzi idzie przez życie będąc jeńcami swoich własnych myśli. Ulegają każdej sugestii, która pojawia się w ich umyśle.
Aby wdrożyć Boży plan do swojego życia, należy zacząć od przyjęcia łaski Bożej (Jego mocy i potencjału) i zwalczać każdą myśl, która stoi w opozycji do Słowa Bożego. Poskromione, negatywne myśli są tym, co ja nazywam „stęchłym myśleniem” i nie powinny znaleźć miejsca w umyśle dziecka Bożego. Wczoraj być może pozwoliłeś sobie skupić się na negatywach
– na tym, czego nie możesz robić, jak bardzo zawaliłeś, na tym, co może się stać najgorszego – ale dzisiaj możesz nakłonić swój umysł do Słowa Bożego. Dziś możesz zdecydować o treści swoich myśli.
Wyobraź sobie, że złodziej obrabował bank i ucieka z miejsca zbrodni. Policja nie pozwala mu, aby swobodnie poruszał się po mieście, powodując chaos i siejąc spustoszenie w miejscach publicznych. Ona będzie go ścigać i schwyta go.
Mając ten obraz przed oczyma, spójrz na to, co Paweł napisał w 2 Liście do Koryntian 10:5 – „i podbijając wszelaką myśl pod posłuszeństwo Chrystusowe” (BG). Podobnie jak oczekujesz, że policja będzie stała na straży twojego miasta, Bóg chce, abyś stał na straży swojego umysłu. Dopiero po tym, jak podbijesz w niewolę każdą negatywną myśl, będziesz mógł żyć życiem, do którego Bóg cię powołał. Nasze umysły muszą być odnowione, jeśli chcemy cieszyć się dobrym życiem, które Bóg dla nas przygotował w Chrystusie (List do Rzymian 12:2).
Z pomocą Ducha Świętego, możesz dziś zmienić swoje myśli. Możesz wybrać inny styl życia.
2. Zwyciężaj przez uwielbienie
W Dziejach Apostolskich 16, Paweł i Sylas za głoszenie Słowa Bożego zostali wychłostani i wtrąceni do więzienia. W przeciwieństwie do kobiety złapanej na cudzołóstwie, która potrzebowała ratunku z powodu jej grzechu, ci dwaj misjonarze potrzebowali ratunku z powodu ich gorliwości dla Boga. Jak widać, przeszkody pojawiają się nie zawsze dlatego, że zrobiłeś coś złego. Czasami Bóg pozwala ci przechodzić przez pewne trudności, aby objawiła się Jego chwała. Jeśli będziesz wierny w takiej sytuacji, On uczyni w twoim życiu coś niezwykłego, czego nie potrafisz sobie wyobrazić.
Coś takiego przytrafiło się Pawłowi i Sylasowi. Okoliczności tej sprawy były dramatyczne i przygnębiające. Perspektywy były nieciekawe. Jedyne, co w ich sytuacji nie było smutne, to ich nastawienie. Paweł i Sylas nie obwiniali Boga za uwięzienie, a nawet w tej sytuacji oddawali Mu cześć. Chociaż fizycznie byli w niewoli, ich duchy wzbijały się ponad ciało, gdy śpiewali Bogu pieśni chwały i uwielbienia.
Nie śpiewali jedynie przez jakąś krótką chwilę – śpiewali bez przerwy. Werset 25 mówi, że modlili się i śpiewali hymny „o północy”, kiedy Bóg potrząsnął ich celą więzienną i zostali uwolnieni. Nie przestali śpiewać o 22.00 czy o 23.00 – śpiewali tak długo, aż ich problem rozsypał się w drzazgi.
Chciałabym cię zachęcić do prowadzenia stylu życia skupionego na chwaleniu Boga. Bez względu na to, przez co dziś przechodzisz, znajdź powody do adoracji Boga. Możesz być zdobywcą świata – dzieci dobrze się uczą, masz pracę, która jest przyjemna niczym hobby, twój życiowy partner jest pomocny w pracach domowych, cieszysz się doskonałym zdrowiem, udało ci się trafić na niesamowite promocje podczas zakupów – to chwal za to Boga! Poświęć trochę czasu, aby oddać Bogu cześć w odosobnieniu i podziękować za wszystkie Jego błogosławieństwa.
Lub odwrotnie – możesz się czuć tak, jakby spoczywał na tobie ciężar całego świata – dzieci przysparzają ci problemów, masz stresującą pracę, mąż doprowadza cię do szału, podupadłeś na zdrowiu, a ekspedientka w sklepie zawyżyła ci rachunek za zakupy – to chwal za to Boga! Nie przestawaj Go uwielbiać za Jego dobroć, nawet gdy wydaje ci się, że jesteś w tragicznym położeniu. Podobnie jak Paweł i Sylas, znajdź pozytywną stronę w każdej sytuacji i chwal Boga całym swoim sercem. Twoje uwielbienie jest drogą do zwycięstwa.
3. Oddaj w Boże ręce projekt budowy
Czasami wydaje się, że życie, które zbudowaliśmy czy też którego nie udało się zbudować, ogranicza nasze możliwości. Narobiliśmy bałaganu w zeszłym roku, miesiącu lub tygodniu, więc czujemy, że musimy do dziś ponosić tego konsekwencje. Prowadzi to do poczucia bezsilności, gdyż zakładamy, że nasze położenie się nie zmieni. Spotykam wiele osób, które są w takiej sytuacji i myślą, że odpowiedzią na ich problem jest zwiększenie wysiłku. Wiedzą, że to, co zbudowali jest niestabilne, ale zamiast zatrzymać się i poczekać na Pana, który nada im kierunek, nadal trzymają się własnych planów. Są jak budowniczowie, którzy zaczynają od drugiego piętra, podczas gdy pierwsze jeszcze nie jest ukończone.
Jeśli jesteś sfrustrowany własnymi wysiłkami i czujesz, że potrzebujesz wskazówki, proponuję oddać w Boże ręce projekt budowy. Studiuj Słowo Boże, spędzaj czas na modlitwie, naucz się słuchać Jego głosu i robić to, co On mówi. Uwierz, że Bóg jest dobry i że ma dobry plan dla ciebie, i bądź gotowy do posłuszeństwa, nawet jeśli ci powie, abyś zaprzestał robić to, co robisz lub że masz zmienić metodę działania. Jeśli masz problemy małżeńskie, Bóg może wymagać, abyś ty sam się zmienił… chociaż ty oczekujesz, że zmieni się twój małżonek. Jeśli masz problemy finansowe, Bóg może ci powiedzieć, abyś mniej wydawał… chociaż oczekujesz, że On da ci więcej pieniędzy. Jeśli jesteś zmęczony i rozdrażniony, Bóg może ci powiedzieć, abyś zmienił swoją dietę i więcej odpoczywał… chociaż lubisz słodycze i nie chcesz zmieniać harmonogramu dnia.
Zmierzam do tego: jeśli oddasz budowlę swojego życia w Boże ręce, On zbuduje coś pięknego. Nieprzypadkowo Jezus był cieślą – Bóg jest inżynierem. Zaprojektował Arkę, przybytek, świątynię i wczesny Kościół. Chce też zaprojektować i zbudować twoje życie. Nie zrobi tego wbrew tobie; oczekuje, że sam Mu to powierzysz.
Jeśli oddasz budowlę swojego życia w Boże ręce, On zbuduje coś pięknego.
4. Przyjmij, że twoja przeszłość nie jest twoim przeznaczeniem
Tekst Lamentacji 3:23 jest moim ulubionym, gdyż mówi na temat Bożego miłosierdzia w naszym życiu. W tym fragmencie Pisma Jeremiasz mówi, że miłosierdzie Boże jest nowe i świeże każdego poranka. Jakiż to piękny obraz! Podobnie jak słońce dzisiaj wstaje, aby rozproszyć ciemność horyzontu, łaska i miłosierdzie Boże wstają, aby odpędzić z naszego życia mrok. Każdy dzień jest nowy i inny, wypełniony świeżą porcją miłosierdzia i łaski od Boga.
Tak długo, jak uważasz, że jutro jest uzależnione od wczoraj, twoja przyszłość nie będzie różniła się od twojej przeszłości. Bóg posyła swoje miłosierdzie od nowa każdego ranka, ale trzeba je odebrać. Najlepiej zapomnij o wczorajszym dniu. Bez względu na to, czy był to dzień sukcesu czy nie, już minął. Patrz w przyszłość.
Któż tego dokonał i uczynił to? Kto od początku powołuje do życia pokolenia ludzkie [narodów]? Ja, Pan, jestem pierwszy [zanim powstała historia] i Ja też będę z ostatnimi [zawsze obecny, niezmienny Bóg – taki jestem]. (Księga Izajasza 41:4)
Natknęłam się na niezwykłą opowieść o człowieku, który pokonał przeciwności, aby odnaleźć w Bogu inne życie. Niech cię ona zainspiruje.
Steven Lavaggi był artystą grafikiem, utalentowanym i twórczym. Jego życie było w zasadzie dość standardowe. Żonaty, miał dziecko, rozwijał swoją karierę dla dobra swojego i swojej rodziny. W pewnym momencie wszystko się rozpadło. Któregoś dnia żona Stevena nieoczekiwanie odeszła z dziennikarzem czasopisma Rolling Stone. Steven samotnie wychowywał syna – co stało się trudniejsze, gdy 10 dni później zdiagnozowano u dziecka cukrzycę młodocianych. Niedługo później Steven stracił swoją firmę graficzną, a jego życie było w rozpaczliwym stanie.
Wśród tych wszystkich problemów, Steven zwrócił się o pomoc do Boga. Został porzucony, był spłukany i przygnębiony – taką sytuację tylko Bóg mógł naprawić. Pewnego wieczoru, siedząc na podłodze w sypialni, zaczął szukać odpowiedzi w Biblii. Gdy czytał o Bożej miłości i darze Jezusa, Biblia zaczęła do niego przemawiać w żywy sposób. Poczuł się całkowicie odmieniony. W tym momencie, na zimnej, drewnianej podłodze w sypialni, Steven Lavaggi oddał swoje życie Bogu.
W trakcie poszukiwania Bożego planu dla swojego życia, rozwinął w sobie pasję do tworzenia nadziei dla otaczających go ludzi. Ponieważ żył bez nadziei przez pewien czas, wiedział, jaka moc w niej tkwi, kiedy zaczyna pojawiać się w czyimś życiu. Po przeczytaniu Psalmu 91:11 („Albowiem aniołom swoim [specjalnie] polecił, Aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich [posłuszeństwa i służby]”), użył swojego talentu do namalowania anioła. Kiedy przyjaciel zachęcał go, by wykonał trójwymiarowy model anioła, wraz z rzeźbiarzem zaczęli pracować nad stworzeniem formy przestrzennej obrazu.
Pierwsza wersja tych rzeźb natychmiast wzbudziła sensację, ale Bóg miał jeszcze większy plan dla tego dzieła. Później, przemawiając w Soweto w RPA, jako gość Parlamentu, Steven uniósł jednego anioła nad głową, aby mógł go zobaczyć tłum 3500 ludzi. Ten anioł był pomalowany na czarno. Kiedy go podniósł, publiczność zerwała się na równe nogi, dając upust radości. Ktoś stojący obok na scenie powiedział mu, że zaledwie kilka dni wcześniej pewien kaznodzieja stwierdził: „Dobrze by było, gdyby światowi artyści wyrażali miłość Bożą przez sztukę, a może nawet malując aniołów na czarno”.
Kiedy Lavaggi to usłyszał, złapał białego anioła, uniósł go i powiedział: „Te anioły zostały wykonane, aby być jak bracia i siostry, tak jak my powinniśmy być”. Później, kiedy wspominał ten moment, zdecydował się nazwać ów projekt „anioły pojednania”. Ten komplet aniołów został sprzedany na aukcji w Kapsztadzie i przekazany jako dar Nelsonowi Mandeli. Dziś Steven jest znany jako „artysta nadziei”, a jego prace są rozpoznawane na całym świecie.
Wcześniejsze osobiste problemy Stevena Lavaggi zostały przekształcone w triumf. Chociaż doświadczył trudności, Bóg oddalił jego oskarżycieli, rozbił jego celę więzienną i zbudował mu nowe życie. Jego nowy dzień różnił się od starego, ponieważ podjął decyzję, aby zrobić coś nowego dla Boga.
Z tej opowieści o Stevenie płynie dla nas przesłanie. Kiedy trudnych dni jest coraz więcej, kiedy napływają złe wieści, kiedy zaczynasz się zastanawiać, czy to stanie się normą dla twojego życia, pamiętaj, że dzisiejszy dzień może być inny. Zdecyduj się żyć inaczej – zwyciężaj przez uwielbienie; oddaj w Boże ręce projekt budowy i zrozum, że twoja przeszłość nie jest twoim przeznaczeniem. Kiedy tak postąpisz, odkryjesz coś nowego. Twoje życie będzie czymś więcej niż przypadkiem. Będzie bohaterskim, dramatycznym, zbawczym spotkaniem z żywym Bogiem, który daje nadzieję i entuzjazm na każdy dzień.
Więcej o książce Joyce Meyer „Zawsze możesz zacząć od nowa”.
Tagi: Joyce Meyer praktyczne życie