Bitwa o umysł – pozytywne nastawienie
Bitwa o umysł – pozytywne nastawienie
„…Jak uwierzyłeś, niech ci się stanie!” Ewangelia Mateusza 8:13
Pozytywne nastawienie umysłu prowadzi do tego, co pozytywne. Negatywne myślenie przyciąga to, co negatywne. To pierwsze charakteryzuje się wiarą i nadzieją, drugie obfituje w strach i wątpliwości.
Niektórzy ludzie nie chcą robić sobie nadziei na przyszłość, ponieważ przeżyli kiedyś silne rozczarowanie. Doznali tak wielu zawodów, że wydaje im się, iż nie zniosą więcej. Nie żywią nadziei, aby uniknąć kolejnego rozczarowania. Odrzucanie nadziei jest swoistą ochroną przed następnym zranieniem. Rozczarowania bolą! Wielu też ludzi woli nie mieć nadziei, nie potrafią uwierzyć, iż mogłoby spotkać ich coś dobrego. Taka postawa kształtuje negatywny styl życia: wszystko staje się negatywne, gdyż negatywne są myśli. Przypomnij sobie Księgę Przypowieści 23:7 (AMP): „Bo jak [człowiek] myśli w swoim sercu, takim jest”.
Wiele lat temu moja postawa była na wskroś negatywna. Teraz, z perspektywy czasu, żartuję sobie z tego, mawiając, że kiedyś, gdy dwie kolejne myśli w mojej głowie były pozytywne, od razu dostawałam „palpitacji serca”. Moja filozofia brzmiała: „Nie spodziewaj się niczego dobrego, to się nie rozczarujesz”. Doznałam w swoim życiu tylu zawodów, przeżyłam tak wiele bolesnych zdarzeń, że obawiałam się wierzyć w lepszą przyszłość – cóż za okropnie pesymistyczny punkt widzenia. Ponieważ myślałam o tym, co negatywne, moje słowa również pełne były negatywizmu. W efekcie doświadczałam jeszcze więcej złych rzeczy. Kiedy zaczęłam studiować Słowo Boże, ufając jednocześnie Panu, że odnowi całe moje życie, bardzo szybko zrozumiałam, że tym, czego muszę się pozbyć, jest negatywizm.
W Ewangelii Mateusza 8:13 (BT) Jezus powiedział, że otrzymamy to, w co wierzymy. Inne tłumaczenie tego wersetu brzmi: „Niech ci się stanie, jak uwierzyłeś”. Wszystko, w co wierzyłam, było negatywne i dlatego przydarzało mi się tak wiele zła. Nie oznacza to, że dostaniemy wszystko, czego pragniemy, jeśli tylko będziemy o tym myśleć. Bóg ma doskonały plan dla każdego z nas i nie jesteśmy w stanie kontrolować Go naszymi myślami i słowami. Mamy natomiast myśleć i mówić w sposób zgodny z Jego wolą i zamiarami wobec nas. Jeżeli nie wiesz jeszcze, jaka jest Boża wola względem Ciebie, to zacznij myśleć następująco: „Nie znam wprawdzie Bożego planu dla mojego życia, ale wiem, że Pan mnie kocha. Cokolwiek uczyni On w moim życiu, okaże się dla mnie dobre i pożyteczne”.
Myśl o sobie pozytywnie
W każdej sytuacji ćwicz się w okazywaniu pozytywnego nastawienia. Nawet jeśli dzieje się niezbyt dobrze, spodziewaj się, że Bóg obróci to, tak jak obiecał w swoim Słowie, na Twoją korzyść.
Współdziałanie ku dobremu
„Wiemy i jesteśmy tego pewni, że [skoro Bóg jest ich partnerem w pracy] wszystko współdziała [jest w zgodzie z planem] ku dobremu dla tych, którzy kochają Boga i są powołani zgodnie z [Jego] zamierzeniem i celem”. List do Rzymian 8:28, AMP
Werset ten nie sugeruje, że wszystko jest dobre, ale że wszystko przyczynia się ku dobremu.
Powiedzmy, że wybierałeś się na zakupy, a tu w ostatniej chwili zepsuł Ci się samochód. Możesz zareagować na ten fakt dwojako. Mówiąc: „Wiedziałem! Znowu się zepsuł. Zawsze, kiedy coś zaplanuję, mam kłopoty z tym starym gratem. Przeczuwałem, że ta wyprawa na zakupy się nie powiedzie. Nigdy nie udaje mi się zrealizować swoich planów”. Możesz też powiedzieć: „Cóż, chciałem jechać na zakupy, ale wygląda na to, że na razie nie mogę. Zreperuję samochód i pojadę później. Wierzę, że ta nagła zmiana planów przyczyni się ku dobremu. Prawdopodobnie jest jakiś powód, dla którego powinienem dzisiaj zostać w domu. Dobrze wykorzystam ten czas”.
W Liście do Rzymian 12:16 apostoł Paweł mówi nam, byśmy chętnie dostosowywali się do innych ludzi oraz nowych sytuacji. Dobrze jest dokładnie organizować swój czas, ale nie czujmy się zdruzgotani, gdy nasze plany zawodzą. Ostatnio miałam świetną okazję aby wprowadzić tę zasadę w życie. Usługiwaliśmy razem z Dawidem w Lake Worth na Florydzie przez trzy kolejne dni, po czym zamierzaliśmy spakować walizki i wrócić do domu. Na podróż powrotną miałam ochotę założyć moje ulubione spodnie marynarskie i buty na płaskim obcasie, by wreszcie poczuć się trochę wygodniej.
Zaczęłam się już przebierać, gdy zauważyłam, że brakuje ich. Przeszukaliśmy cały pokój, aż wreszcie znaleźliśmy je na samym dnie szafy. Zsunęły się z wieszaka i były okropnie pogniecione. Nie pomogło nawet prasowanie, przyszło mi więc ubrać się z powrotem w sukienkę i założyć buty na obcasie. Byłam coraz bardziej rozdrażniona. Zawsze, gdy nie dostajemy tego, na co mamy ochotę, dochodzą do głosu emocje, jesteśmy skłonni użalać się nad sobą i przyjąć negatywną postawę. W pewnej chwili uświadomiłam sobie, że stoję przed wyborem: mogę nadal się denerwować, mogę też zaakceptować zaistniałą sytuację, dobrze ją wykorzystać i z zadowoleniem odbyć podróż do domu.
Osoba o pozytywnym nastawieniu, nawet gdy wszystko wokół układa się nie po jej myśli, i tak nie podda się przygnębieniu, ponieważ zdecydowała się cieszyć życiem w każdej sytuacji. Pesymista tego nie potrafi. Przebywanie w towarzystwie człowieka skoncentrowanego na tym, co negatywne, nie jest żadną przyjemnością. Roztacza on wokół siebie atmosferę pesymizmu i wszyscy wkoło mogą ją odczuć. Ciągle narzeka, marudzi i szuka winnych. Nieistotne, jak wiele dobrych rzeczy ma miejsce, osoba tego typu i tak zawsze wyszuka potencjalny problem.
W czasach, gdy mój życiowy negatywizm sięgał apogeum, odwiedziłam znajomych, których dom dopiero co został wyremontowany i na nowo umeblowany. Zamiast zauważyć, jak wspaniale prezentuje się to miejsce, wytykałam palcem odstającą tapetę w rogu pokoju lub jakąś plamkę na oknie. Tak bardzo się cieszę, że Jezus wyzwolił mnie z tego typu postawy, bym mogła teraz doświadczać w swoim życiu wszystkiego, co dobre! Jestem wolna i wierzę, że dzięki Niemu złe rzeczy mogą się przemienić w dobre. Jeśli jesteś pesymistą, nie czuj się potępiony! Potępienie też jest negatywne. Mówię o tym po to, byś mógł rozpoznać swój problem. Zacznij ufać, że Bóg odnowi Twoje życie, zamiast przyjmować negatywną postawę z powodu własnego pesymizmu.
Na drogę do wolności wkraczamy, gdy przyznajemy się do problemu i nie próbujemy usprawiedliwiać jego istnienia. Jeżeli masz negatywną postawę, to nie wynikła ona sama z siebie. Pamiętaj jednak, że zgodnie z tym, co mówi Biblia, jesteś teraz, jako chrześcijanin, zupełnie nowym człowiekiem.
Nowy dzień!
„Przeto jeśli ktoś jest [wszczepiony] w Chrystusie (Mesjaszu), jest nowym stworzeniem (istotą zupełnie na nowo stworzoną), stare [dawny stan moralny i duchowy] przeminęło. Oto wszystko stało się nowe i świeże!” II List do Koryntian 5:17, AMP
Jako „nowe stworzenie” w Chrystusie, nie musisz pozwalać, aby wydarzenia przeszłości wpływały na Twoje nowe życie w Chrystusie. Możesz przemienić swój umysł zgodnie ze Słowem Bożym, a będą Cię spotykać dobre rzeczy. Rozraduj się! Oto nastał nowy dzień!
Dzieło Ducha Świętego
„Mówię wam tylko prawdę, gdy stwierdzam, że jest to z korzyścią (dobre, wskazane, stosowne) dla was, żebym Ja odszedł, bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel (Doradca, Pomocnik, Adwokat, Wstawiennik, Ten, który was umacnia i stoi przy boku) nie przyjdzie do was [w bliskiej relacji z wami]; ale jeżeli odejdę, poślę Go do was [aby był z wami w bliskiej społeczności]. A gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, uświadomi i dokona jego demonstracji, o sprawiedliwości (prawości serca i właściwej pozycji przed Bogiem) i o sądzie”. Ewangelia Jana 16:7-8, AMP
Najtrudniejszym warunkiem przyjęcia Bożego uwolnienia od negatywizmu jest przyznanie się do niego oraz wyznanie: „Moje nastawienie jest negatywne i chcę to zmienić. Nie potrafię uczynić tego sam, ale wierzę, że Bóg zmienia mnie, kiedy pokładam w Nim swoją ufność. Wiem, że wymaga to czasu, lecz nie zniechęcę się swoimi porażkami. Bóg rozpoczął we mnie dobre dzieło i On jest w stanie je dokończyć” (List do Filipian 1:6).
Poproś Ducha Świętego, aby zwracał Ci uwagę za każdym razem, gdy przyjmujesz negatywną postawę. To część Jego pracy. Ewangelia Jana 16:7-8 mówi nam, że Duch Święty będzie przekonywać nas o grzechu i sprawiedliwości. Kiedy odczuwasz więc ten rodzaj przekonania, proś Boga o pomoc. Nie myśl, że sam sobie z tym poradzisz. Naucz się polegać na Panu. Mimo że miałam skrajnie negatywne nastawienie, Bóg pokazał mi, że jeśli Mu zaufam, uczyni mnie osobą, która myśli bardzo pozytywnie. Początkowo doświadczałam ogromnych trudności z utrzymywaniem myśli w ryzach pozytywnego myślenia, teraz zaś nie mogę znieść negatywizmu. To tak, jak z byłym nałogowym palaczem. Często osoba rzucająca palenie, przestaje także tolerować dym papierosowy. Wiem to z doświadczenia, gdyż sama paliłam przez wiele lat, ale od kiedy przestałam, po prostu nie mogę znieść zapachu dymu.
Podobnie było z moim negatywizmem. Dawniej skrajna pesymistka, obecnie nie znoszę tego rodzaju myślenia, mało tego – jest ono dla mnie niemal obraźliwe. Od kiedy uwolniona zostałam od tego typu mentalności, zaobserwowałam mnóstwo wspaniałych zmian w swoim życiu i chyba dlatego jestem teraz tak przeciwna wszystkiemu, co negatywne. Stawiłam czoła otaczającej mnie rzeczywistości i zachęcam Cię, abyś uczynił to samo. Jeżeli jesteś chory, nie zaprzeczaj faktom, gdyż byłoby to kłamstwem. Możesz jednak mówić: „Wierzę, że Bóg mnie uzdrawia”. Zamiast narzekać: „Pewnie będę się czuć coraz gorzej, aż skończę w szpitalu”, wyznawaj: „Boża uzdrawiająca moc działa teraz we mnie. Wierzę, że wszystko dobrze się ułoży”.
Życie wymaga od nas równowagi. Nie oznacza to, że mamy „równoważyć” nasze pozytywne myślenie szczyptą negatywizmu. Powinniśmy natomiast być gotowi odpowiednio zareagować na wszystko, co się wydarza, czy to dobre, czy złe.
Gotowość
„[Żydzi w Berei] byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają”. Dzieje Apostolskie 17:11
Biblia mówi tu o gotowości przyjmowania Bożej woli dla naszego życia, jakakolwiek by ona była.
Niedawno moja znajoma przeżyła ból zerwanych zaręczyn. Modliła się razem ze swoim byłym narzeczonym, pytając Pana, czy mają się nadal ze sobą spotykać. Bardzo pragnęła być razem z nim. Miała nadzieję i wierzyła, że on także zechce ponownie być jej narzeczonym. Poradziłam jej, aby była przygotowana na rozwiązanie odwrotne od oczekiwanego. Odpowiedziała mi: „A czy to nie jest negatywne podejście do sprawy?”
Nie.
Negatywnym nastawieniem można by nazwać myślenie typu: „Moje życie jest skończone. Już nikt więcej mnie nie zechce. Nie udało mi się i teraz będę cierpieć do końca życia!”
Natomiast osoba o pozytywnym nastawieniu powie: „Jest mi naprawdę smutno, że tak się stało, ale nadal ufam Bogu. Mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła spotykać się z moim byłym narzeczonym. Z wiarą proszę Boga, by odnowił naszą więź, ale bardziej niż czegokolwiek innego pragnę Jego doskonałej woli. Jeśli stanie się inaczej, niż bym chciała, zaakceptuję to, ponieważ Jezus żyje we mnie. Może będzie mi ciężko przez jakiś czas, ale ufam Panu i wierzę, że w końcu wszystko obróci się ku dobremu”.
Na tym właśnie polega stawianie czoła rzeczywistości, okazywanie gotowości i pozytywne nastawienie. To jest równowaga.
Moc nadziei
„[Ponieważ Abraham], gdy odeszła wszelka nadzieja [ludzkie powody ku temu, aby mieć nadzieję] żywił nadzieję, wierząc, że stanie się ojcem wielu narodów, zgodnie z obietnicą, którą otrzymał: Takie [niezliczone] będzie twoje potomstwo. Nie osłabł w wierze, rozważając [całkowite] nieudolności własnego ciała, które było prawie obumarłe, ponieważ miał około stu lat, jak również [biorąc pod uwagę] niepłodność [obumarłego] łona Sary. Żadna niewiara ani brak zaufania nie wywołały w nim wahania (wątpienia i kwestionowania) odnośnie Bożej obietnicy, ale wzmacniał się w wierze i utwierdzał poprzez oddawanie czci i chwały Bogu”. List do Rzymian 4:18-20, AMPJoyce Meyerż
Wraz z Dawidem wierzymy, że nasza służba w Kościele Chrystusa będzie się rozwijać z roku na rok. Pragniemy pomagać coraz większej liczbie ludzi. Jeżeli jednak pod koniec roku spostrzeżemy, że wszystko wygląda tak, jak na początku, nie możemy pozwolić, by ta sytuacja odebrała nam radość. Widocznie Bóg miał dla nas inny plan na ten czas.
Wierzymy, że wiele się jeszcze wydarzy, ale przede wszystkim wierzymy w Kogoś – w Jezusa. Choć nie zawsze wiemy, co się stanie, jesteśmy jednak pewni, że wszystko współdziała dla nas ku dobremu! Im bardziej pozytywne będzie nasze nastawienie, tym łatwiej będziemy mogli poddawać się Bogu. On z całą pewnością ma pozytywne nastawienie, więc i my – aby móc Mu się poddać – takie miejmy. Być może okoliczności wokół Ciebie są bardzo niekorzystne i myślisz teraz: „Joyce, gdybyś tylko wiedziała, przez co ja przechodzę, nie mówiłabyś mi o pozytywnym nastawieniu”.
Zachęcam Cię do ponownego przeczytania Listu do Rzymian 4:18-20. Mowa tam o Abrahamie, który doskonale znał swoją sytuację (nie ignorował faktów), rozważył także i to, że jest zbyt stary, aby mieć dzieci, a jego żona, Sara, cierpi na bezpłodność. Mimo to Abraham, choć było to wbrew rozsądkowi, żywił nadzieję, a potem uwierzył, że będzie mieć syna.
Abraham miał bardzo pozytywne nastawienie znajdując się w beznadziejnej sytuacji!
List do Hebrajczyków 6:19 mówi nam, że nadzieja jest kotwicą duszy, siłą pozwalającą zachować stabilność podczas próby. Nigdy więc nie porzucaj nadziei – w przeciwnym razie Twoje życie stanie się pożałowania godnym. Jeśli już wydaje Ci się ono bezwartościowe i beznadziejne, wzbudź w sobie dobre oczekiwania. Nie obawiaj się. Nie mogę, co prawda, obiecać Ci, że zawsze wszystko będzie się układać po Twojej myśli. Nie zagwarantuję Ci także, że nigdy się nie zawiedziesz. Jednak nawet jeśli przyjdzie rozczarowanie, Ty dalej możesz mieć nadzieję i zachować pozytywne nastawienie. Stań w miejscu, w którym Bóg będzie mógł uczynić dla Ciebie cud.
Spodziewaj się cudu w swoim życiu. Oczekuj tego, co dobre!
Oczekuj, że otrzymasz! Aby otrzymać, musisz oczekiwać!
„Bóg [gorąco i szczerze] czeka [wyczekuje, pragnie, tęskni], aby wam okazać łaskę, dlatego powstaje, aby zmiłować się nad wami i okazać wam miłość i dobroć – ponieważ Pan jest Bogiem sprawiedliwości. Błogosławieni (szczęśliwi, pełni pomyślności, w sytuacji do pozazdroszczenia) są ci, którzy [gorąco i szczerze] na Niego czekają i szukają Go (oczekują Go, pragną, tęsknią) [Jego zwycięstwa, przychylności, miłości, pokoju, radości i Jego niezrównanego, nieustannego towarzystwa]!” Księga Izajasza 30:18, AMP
Ten werset stał się moim ulubionym fragmentem Pisma. Jeżeli będziesz go rozważać, obdarzy Cię wielką nadzieją. Bóg mówi tutaj, że szuka kogoś, komu mógłby okazać łaskę (dobroć). Nie może to być ktoś niemiły dla innych i negatywnie nastawiony, lecz osoba, która ma dobre oczekiwania – wygląda i pragnie Bożej łaski w swoim życiu.
Złe przeczucia
Czym są „złe przeczucia”? Któregoś ranka, czesząc włosy w łazience, zauważyłam nagle, że otacza mnie jakaś niejasna, przerażająca atmosfera – zapowiedź nadejścia złych wydarzeń. Wydarzyło się to niedługo po tym, jak postanowiłam gruntownie studiować Słowo Boże. Później uświadomiłam sobie, że ten rodzaj uczuć towarzyszył mi nader często.
Wtedy zapytałam Pana: „Co to za uczucie, które tak często mi towarzyszy?”
„Złe przeczucia” – odpowiedział Bóg.
Nie do końca jednak rozumiałam znaczenie tych słów. Nigdy o czymś takim nie słyszałam i dopiero jakiś czas później znalazłam w Biblii werset, mówiący: „Wszystkie dni przygnębionych i cierpiących są złe [przez troski i przeczucia], lecz człowiek radosnego serca ma nieustanną ucztę [niezależnie od okoliczności]” (Przypowieści Salomona 15:15, AMP).
Zobaczyłam wówczas, że większa część mojego życia wyglądała żałośnie właśnie z powodu złych myśli i przeczuć. Doświadczałam różnych trudności, ale nawet kiedy ich nie było, ja nadal czułam się pożałowania godna. Sposób, w jaki myślałam, wpływał na mój wygląd zewnętrzny, okradał mnie z radości życia oraz możliwości oglądania dobrych dni.
Powstrzymuj swój język od złego!
„Bowiem ten, kto chce być zadowolony z życia i oglądać dni dobre [w oczywisty sposób dobre, bądź nie], niech powstrzyma swój język od złego i swoje wargi od fałszywej mowy (zdrady i zwiedzenia)”. I List Piotra 3:10, AMP
Ten werset wyraźnie stwierdza, że radość życia i dobre dni wiążą się ściśle z pozytywnym nastawieniem umysłu i właściwymi słowami płynącymi z naszych ust.
Nie ma znaczenia, jak bardzo negatywne jest Twoje nastawienie, ani jak długo żyłeś w takim stanie. Wiem, że możesz się zmienić, ponieważ mi się to udało. Potrzebowałam do tego dużo czasu oraz ogromnej pomocy Ducha Świętego, ale gra warta była świeczki. Tobie także się to opłaci.
Cokolwiek się wydarzy – ufaj Panu i miej pozytywne nastawienie!
Bitwa o umysł w naszej księgarni.
Tagi: Joyce Meyer